Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzuć filmik, promuj się, zarabiaj. Witamy w świecie YouTube. Rozmowa z Maciejem "Dziemianem" Dziemiańczukiem

Ewa Wyrwas
Archiwum
- Starsze pokolenie może się śmiać z zamieszczania filmików na temat tego, co ktoś zjadł na śniadanie, bo i takie kanały istnieją, ale na tym się naprawdę zarabia - mówi Maciej „Dziemian” Dziemiańczuk, białostoczanin, tenor, youtuber.

YouTube deklaruje, że ma miliard użytkowników na całym świecie. Co jest w nim takiego wartościowego?
- Dla mnie, jako dla twórcy, wartościowe jest przede wszystkim to, że nie mam ograniczeń. Nie jestem związany z żadną wytwórnią płytową i mogę na YouTube stworzyć cokolwiek mi przyjdzie do głowy. I jeżeli wiem, jak to zrobić, a wiem na ten temat coraz więcej, to mogę dotrzeć praktycznie do całej Polski, do całego świata nawet, do młodych ludzi, którzy w przyszłości, na co liczę, zostaną moimi klientami.

Jak długo jest Pan obecny na YouTube?
- 7 lat. I zauważyłem, że dynamiczny rozwój tej platformy zaczął się około 3 lat temu, i będzie mocno postępował w kierunku pozyskiwania reklamodawców, rozwoju biznesowego oraz sprzedażowego.

Dlaczego właśnie YT, jak Pan myśli?
- Cóż, młodzi ludzie praktycznie już w ogóle nie oglądają telewizji. Wolą internet, ponieważ tam mogą wybierać, co i kiedy obejrzą. Spędzają w internecie coraz więcej czasu, coraz więcej czasu na YT, bo chętniej obejrzą film na temat tego, jak coś zrobić, tzw. „How to…” niż przeczytają o tym artykuł. Rynek powiększa się i coraz więcej firm będzie chciało się na nim reklamować.

Czyli jest to przyszłościowe medium, na które nie da się nie zwracać uwagi?
- Dokładnie. Oczywiście, gdyby YT wprowadził jakieś straszne restrykcje, to pewnie wkrótce powstałoby inne medium, które by go zastąpiło, ale na podobnej zasadzie działania.

Czyli warto założyć kanał na YT?
- Zdecydowanie warto. Choć trzeba przemyśleć, w jakim kierunku chcemy iść, co chcemy pokazać, co osiągnąć. Jeśli mamy swój biznes i chcemy stworzyć firmowy kanał na YouTube, to jest to wyzwanie. Trzeba bowiem stworzyć takie treści, które będą chętnie oglądane przez naszą grupę docelową, naszych przyszłych klientów, którzy kupią nasze produkty czy usługi. Ale trzeba ich do tego przekonać w nienachalny sposób.

Czyli jak?
- Choćby zamieszczając takie filmiki, w stylu „How to..”, o których wspominałem. Sytuacja wygląda następująco: mamy firmę, która docelowo chce coś sprzedać, ale zaczynamy od zaoferowania widzowi jakiejś wartości, dajemy mu jakąś przydatną treść. Nie możemy w każdym filmiku zachęcać do kupowania naszych produktów. Chodzi o to, żeby widzowie subskrybowali nasz kanał, żeby chętnie spędzali na nim czas, wówczas decyzje o zakupie staną się naturalne.

Czyli mamy taką firmę, która chce wejść ze swoim kanałem na YouTube. O czym powinna pamiętać?
- Strategia przede wszystkim. Trzeba zaplanować sobie tworzenie i publikację treści, formę - czy robimy filmy dokumentalne, filmy „How to..”, wywiady itp. Jeżeli jest określony budżet na promocję, warto zaplanować, na co zostanie przeznaczony. I pamiętać o regularności publikowania - bo to jest promowane przez YT.

A co ze sprawami technicznymi? W końcu łatwiej napisać post niż nakręcić dobry filmik, mam rację?
- Cóż... Przyznaję, że pewną podstawową wiedzę trzeba mieć, ale dzisiaj, kiedy mamy coraz lepszy, coraz poręczniejszy i łatwiejszy w obsłudze sprzęt, kiedy dobre jakościowo filmy możemy kręcić telefonem... Naprawdę, laik jest w stanie nakręcić film i zainteresować nim ludzi. I nie musi to być superprofesjonalna produkcja. Choć tutaj musimy rozróżnić dwie sprawy.
Jeśli budujemy markę osobistą poprzez YouTube, na przykład mówimy o artyście, to startowanie od takich bardziej naturalnych, amatorskich nagrań będzie świadczyło o jego autentyczności, a autentyczność to podstawa. I jeśli z czasem nagrania te będą się stawały bardziej profesjonalne, to będą równocześnie zapisem drogi tego artysty, jego rozwoju. I to, znów, będzie potwierdzało jego autentyczność. A jeśli mówimy o firmie, to tutaj liczy się jakość i profesjonalizm. Ale i w jednym, i w drugim przypadku musi być interesująca dla kogoś treść. YouTube daje możliwość dotarcia do ogromnego grona odbiorców, ale trzeba wiedzieć, jaki wizerunek chcemy zbudować.

Zatrzymajmy się na chwilę przy budowaniu marki osobistej. Rozumiem, że na YouTube można wrzucić wszystko, co nam przyjdzie do głowy, ale przecież wszystko to w zostanie w sieci. Na co trzeba uważać, żeby nie zaszkodzić swojemu wizerunkowi?
- Zawsze trzeba rozważnie wrzucać nagrania. Pierwsza sprawa, która może nam zaszkodzić, to wulgaryzmy, kontrowersje. Wiemy, że tego typu treści występują, nie tylko zresztą na YouTube, a ich autorzy zdobywają popularność, ale żywot takiej popularności może być krótki.
Powiedzmy sobie szczerze: sprzedanie czegoś z takim wizerunkiem może być problematyczne. Firmy też zazwyczaj nie chcą się kojarzyć z kontrowersyjnymi treściami, więc nie zaproponują takiej osobie współpracy, nie zamieszczą reklam przy jej filmie. Mówię zazwyczaj, bo oczywiście są wyjątki i firmy, które na kontrowersji budują swój wizerunek, ale generalnie jest to mniejszość. Nie można też nie wspomnieć o zjawisku tzw. patostreamerów, bardzo kontrowersyjnym i trudnym do kontroli, ponieważ dziejącym się w czasie rzeczywistym; ale YouTube podejmuje coraz bardziej konsekwentnie kroki, by wyeliminować te kontrowersyjne treści. Powód jest oczywisty - jak wspomniałem, firmy nie chcą się podpisywać pod pewnymi treściami. Poza tym, na YT jest bardzo dużo młodych ludzi, rodzice muszą wiedzieć, że ich dzieci są tam bezpieczne.
Druga sprawa, o której trzeba pamiętać, to prawa autorskie do zdjęć i muzyki. Zdarzało mi się widzieć na różnych profilach np. zdjęcia stockowe ze znakami wodnymi. To bardzo szkodzi nam wizerunkowo.

Pan tworzy swój kanał z myślą o młodych ludziach...
- O młodszych ode mnie. Ale kierowałem się też do moich rówieśników i osób starszych. I powiem tak: młodsi są bez porównania bardziej aktywni. Oni komentują, dyskutują, udostępniają. Ja celowo na końcu filmów zachęcam do interakcji. Bo skala tych interakcji wpływa potem na ranking naszego kanału i jest on bardziej widoczny w sieci. Czyli - nasza firma będzie bardziej widoczna w sieci. A o to przecież chodzi. Starsze pokolenie może się śmiać z zamieszczania filmików na temat tego, co ktoś zjadł na śniadanie, bo i takie kanały istnieją, ale na tym się naprawdę zarabia. Oczywiście, nie każdy, nie dzieje się to z dnia na dzień i wymaga wiedzy na temat tego, co i kiedy zamieszczać, jak opisywać filmy, żeby trafić do kolejnych osób. Ale fakt jest taki, że jeśli masz dobry pomysł, to możesz odnieść tu sukces.

Czy skoro młode pokolenia będą coraz bardziej obecne na YT, to firmy będą właśnie tam szukać pracowników?
- Nie tylko młode, na YouTube są ludzie w różnym wieku. Ale fakt, że może to być bardzo ciekawa opcja dla pracodawców, dla działów HR-u. Bo na YouTube można się naprawdę nieźle wypromować, i dotyczy to zarówno firmy, jak i każdego z nas.

Maciej „Dziemian” Dziemiańczuk
Muzyk, youtuber, producent muzyczny i filmowy. Z wykształcenia wokalista i informatyk, gra też na perkusji, gitarze elektrycznej, basowej i fortepianie. W latach 2014-16, wraz z niemiecką grupą „The 12 Tenors”, zaśpiewał ponad 200 koncertów w Niemczech, Belgii, Luxemburgu i we Włoszech. Jako youtuber stworzył wiele niezapomnianych coverów i autorskich kompozycji, które cieszą się popularnością w całym kraju. Jego kanał na YouTube - DziemianMusic, na 24 września miał ponad 73 tys. subskrybentów, a jego filmy - ponad 13,3 miliona odsłon. Obecnie pracuje nad nagraniem drugiej płyty i aktywnie koncertuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny