MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wróbel na Piaskach. Historie sprzed czasów wielkiej płyty

Andrzej Kłopotowski
Białostockie Piaski. Trójkątny plac w centrum to Rybny Rynek
Białostockie Piaski. Trójkątny plac w centrum to Rybny Rynek fot. Wojciech Wojtkielewicz
Najpierw Wiesław Wróbel dał się Piaskom wciągnąć. Oglądał je, poznawał, słuchał ich mieszkańców. Później wszelkie opowieści spisał i doprawił historią. W ten sposób powstała kolejna, fascynująca lektura, po którą powinien sięgnąć każdy, kto interesuje się dziejami Białegostoku. To książka „Piaski. Opowieści z przeszłości dzielnicy”.

Piaski. Gdyby zapytać pierwszą z brzegu osobę co ciekawego na nich znajdziemy, odpowiedzi raczej byśmy nie usłyszeli. Prędzej na twarzy pytanego zauważylibyśmy oznaki zdziwienia. Nazwa Piaski kojarzy się dziś przede wszystkim z potężnymi wieżowcami - szafami mieszkalnymi - stojącymi w kwartale między ulicami Marii Skłodowskiej-Curie, Jerzego Waszyngtona, Żelazną i Legionową w Białymstoku. To prawdziwe morze wielkiej płyty, z której wieżowce zbudowano. Fakt, między poszczególnymi budynkami jest nieco zieleni, są małe sklepiki, parkingi strzeżone, obiekty oświatowe…

Ale żeby było tu coś ciekawego? Większość białostoczan popuka się w głowę. Niektórzy pewnie słysząc hasło „Piaski” wskazaliby rejon Rynku Siennego. Inni rozszerzyliby Piaski też o sąsiednie osiedle Tysiąclecia, w rejonie Wesołej i Zwierzynieckiej. I tak powoli krystalizuje nam się obszar, po którym porusza się Wiesław Wróbel (historyk, autor m.in. monografii poświęconych białostockim ulicom Kijowskiej, Jana Kilińskiego, Świętojańskiej czy świętego Rocha). Dodatkowo rozszerza ten obszar jeszcze o rejon ulic Akademickiej i Waszyngtona, kawałek Bema a także teren, na którym zlokalizowany jest Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Wszystko to Piaski. Historyczne. A w przypadku historyka tak zaangażowanego w odkrywanie jak Wiesław Wróbel od historii uciec się nie da.

Piaski opowiedziane

„Piaski. Opowieści z przeszłości dzielnicy” to opowieść skrojona z dwóch kawałków materii. Pierwszą są opowieści mieszkańców Piasków. Sami o sobie mówią, że są „ostatnimi Mohikanami” pamiętającymi Piaski sprzed budowy osiedla z wielkiej płyty. Mohikanami, którzy w pamięci zachowali obraz dzielnicy sprzed zniszczeń. Co zaskakuje, zniszczeń nie podczas działań II wojny światowej, lecz już po wojnie. W latach PRL wyburzano tu całe kwartały domów i kamienic w imię nowoczesności...

Wróbel z historyka zamienił się więc w uważnego reportera. Słucha spotkanych osób, daje się „zabrać” na wędrówkę przez nieistniejące dziś już miejsca. Wędruje ulicami: Targową, Śledziową, Sportową, Olszową, Skórzaną, Alejową, Piwną, Garbarską, Rybnym Rynkiem… Daje się prowadzić Władysławowi Wasińskiemu, który mieszkał przy Targowej 5. Słucha Władysława Bojarczyka, który opowiada o stumetrowym kawałku Waszyngtona - między Akademicką a Piwną. Z Waldemarem Łukasiakiem maszeruje po Wołodyjowskiego. Grażyna Żyłkiewicz opowiada mu o mieszkaniu tuż przy Plantach. Takich opowieści jest więcej. Bohaterów jest więcej, a ich historie w pewnym momencie zaczynają się na siebie nakładać.

Autor zagląda na „piaskowe” rynki. To Rynek Sienny po sąsiedzku z ulicą Piękną. Oraz Rynek Rybny po sąsiedzku z Suchą i Alejową, na którym wznosiła się charakterystyczna hala targowa. Jest wreszcie w szkole podstawowej przy Mazowieckiej, do której uczęszczali „piaskowi” uczniowie.

Piaski „odgrzebane”

Drugą część warstwy tekstowej stanowi już praca historyczna. Piaski i opowieści o Piaskach, które Wróbel usłyszał są uzupełnione jego gawędą na temat dziejów poszczególnych miejsc. Opisuje więc jak kształtowała się dzielnica. Skąd zróżnicowanie jej pod względem układu urbanistycznego. Jak sam mówi to „drabinka” w rejonie Akademickiej i długie ulice w części zachodniej Piasków - jak Żelazna czy Wesoła. Rozważa, jak w ogóle powstawał układ ulic. Jak kształtowała się zabudowa.

Z pietyzmem rekonstruuje nieistniejące dziś przestrzenie - jak Rynek Rybny (jego reliktem jest trójkątny parking na zapleczu wieżowca urzędu marszałkowskiego, nazwany ulicą Nory Ney). Opisuje jak kształtowała się okolica Rynku Siennego. Przywołuje pamięć o dawnych właścicielach posesji, o których opowiadają mu mieszkańcy. Tak jest w przypadku choćby Targowej 5 czy Waszyngtona 1.

A że Wróbel uwielbia „szperać” po archiwaliach, odtwarza nazwiska z godną benedyktynów precyzją. Wszystko to rozgrywa się w dziesięciu rozdziałach - spotkaniach - zatytułowanych: „Przestrzeń”, „Waszyngtona”, „Sucha”, „Wołodyjowskiego”, „Rynek Rybny i Piwna”, „Rynek Sienny”, „Bema”, „Szóstka”, „Waszyngtona 1” oraz „Powroty”. W tym ostatnim przybliża postacie swoich bohaterów.

Piaski udokumentowane

Ale opowieści to nie wszystko. Wróbel zadbał o bogaty materiał ilustracyjny. W publikacji nie brakuje planów Białegostoku, pokazujących jak na przestrzeni lat zmieniał się teren dzielnicy. Widzimy więc np. plan z 1810 roku, gdzie dostrzegamy dopiero pierwsze zalążki Piasków. Mamy plany z końca XIX wieku z ukształtowaną już dzielnicą. Widzimy powojenny plan miasta, z lat 50. XX wieku, gdzie struktura Piasków z wszystkimi ulicami oraz zabudową miejską jest ciągle widoczna. Tą zabudową i tymi miejscami, o których opowiadają bohaterowie książki Wróbla.

Są w książce projekty domów. Dzięki temu wiemy jak wyglądała dokumentacja np. domu przy Olszowej 4, kamienicy czynszowej przy Sportowej 17, domu przy Piwnej 7 a także przepięknych budynków handlowych u zbiegu Suchej i Rybnego Rynku.

Jest wreszcie cała masa archiwalnych fotografii. Te z czasów, gdy stare Piaski istniały, pokazują ulice, domy, ludzi. Znacznie bardziej porażające są fotografie pokazujące kres dzielnicy. Kiedy na wpół pustych już kwartałach stoją jeszcze pojedyncze kamienice albo kiedy widać jak zostaje z nich coraz mniej, by wreszcie ustąpić miejsca nowej zabudowie.

Przeglądając ten materiał uświadamiamy sobie, co straciliśmy pod współczesnymi Piaskami. Jaki kawałek miasta odszedł w niepamięć. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wyciągnęliśmy z tych PRL-owskich zniszczeń żadnej lekcji. Nie pokusiliśmy się o żadne refleksje. Historyczna zabudowa Piasków - i nie tylko Piasków - nadal znika. Parę lat temu straciliśmy okolice Mazowieckiej. W tej chwili trwa dalsza destrukcja okolic Rynku Siennego i Młynowej. Za kilka lat znów zostaną po tych miejscach tylko wspomnienia. Jak te o Piaskach „złapane” w ostatniej chwili przez Wróbla.

Wiesław Wróbel "Piaski. Opowieści z przeszłości dzielnicy" wyd. Galeria im. Sleńdzińskich

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chcą się dorobić na nieszczęściu powodzian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny