Zdezelowany wrak stojący na parkingu przy ul. Bema od ponad dwóch miesięcy straszy przechodniów. Rozbite szyby, brak tablicy rejestracyjnej, ukradzione fotele i zdezelowana deska rozdzielcza świadczą o tym, że samochód został porzucony. Mimo że interweniowaliśmy w tej sprawie ponad trzy tygodnie temu, do tej pory nikt nie odholował auta.
- W końcu udało nam się skontaktować z żoną zmarłego właściciela - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku. - Przedstawiła nam dokumenty i oświadczenie, że zrzeka się wszelkich roszczeń do tego samochodu. Dwa tygodnie temu przekazaliśmy dokumenty do Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich, który powinien odholować auto na miejski parking.
Jednak rzeczniczka prezydenta miasta twierdzi, że oświadczenie żony właściciela świadczące o zrzeknięciu się praw do pojazdu jest niewystarczające. Aby auto mogło przejść na własność miasta musi zostać przeprowadzone postępowanie sądowe w tej sprawie.
- Właśnie otrzymaliśmy postanowienie sądu w tej spawie i auto oficjalnie przeszło na własność miasta - mówi Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka prezydenta Białegostoku. - Teraz Departament Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej przeprowadzi procedurę i w najbliższym czasie auto zostanie odholowane na parking miejski.
Auta porzucone przez właścicieli, które przechodzą na własność urzędu miasta są przekazywane do szkół lub straży pożarnej do prowadzenia ćwiczeń. Wiele jednak trafia na złom.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
