Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca sprawa tragicznego wypadku w Haćkach. Rowerzysta nie zawinił?

Janusz Bakunowicz
Mariusz D. nie przyznaje się do spowodowania wypadku. Nie ukrywa jednak, że feralnego wieczoru jechał rowerem w stronę Haciek.
Mariusz D. nie przyznaje się do spowodowania wypadku. Nie ukrywa jednak, że feralnego wieczoru jechał rowerem w stronę Haciek. Fot. Archiwum
Przesłuchano kolejnych świadków w sprawie tragicznego wypadku w Haćkach z 25 września minionego roku, w którym zginęła trójka młodych bielszczan. Sąd przesłuchał również dwóch biegłych sądowych z zakresu ruchu drogowego, którzy badali przyczyny wypadku.

Pierwszy z biegłych stwierdził, iż samochód ciężarowy, z którym zderzył się bus, jakim podróżowała młodzież nie był w najlepszym stanie technicznym. Mało tego. Nie powinien być dopuszczony do ruchu drogowego. Powód? Niesprawne hamulce i łyse opony w przyczepie samochodu. Czy to jednak mogło być przyczyną wypadku?

- Nie - stwierdził biegły. - Przyczepa mogła pchać zestaw i przez to wydłużała się droga hamowania. Gdyby układ hamulcowy był sprawny i prawidłowe było ogumienie zestaw pojazdu mógłby mieć nieznacznie mniejszą prędkość i siła uderzenia mogłaby być mniejsza. Pojazdy mogłyby zderzyć się w inny sposób. Zachowanie kierowcy busa można uznać jako ucieczkę przed jakimś zagrożeniem Zestaw, nawet gdyby byłby sprawny, nie zdołałby wyhamować przed busem.

Biegły zmienił zdanie

Z tezą biegłego dotycząca niesprawnych hamulców nie zgodził się kolejny biegły. Ten z kolei stwierdził, że ślad hamowania był prostolinijny, czyli nie było żadnych sił, które nierównomierne oddziaływałyby na pracę hamulców. W swojej opinii przyznał jednoznacznie, że rowerzysta był przyczyną tragicznego w skutkach wypadku. Jednak po ogniu krzyżowym pytań ze strony obrońcy oskarżonego diametralnie zmienił zdanie.
- Odpowiedzialność rowerzysty można porównać do startych opon w przyczepie zestawu ciężarowego - stwierdził biegły. - Słabe jest więc przyczynienie się rowerzysty do wypadku. Można przyjąć, że ze względu na charakter materiału dowodowego jest to teza możliwa, ale nie jedyna - przyznał biegły.

Powołają nowych biegłych

Za rowerzystą bowiem jechał samochód osobowy. Potwierdza to zarówno oskarżony, jak i kierowca zestawu. Według biegłego nie ma większego znaczenia, czy rowerzysta był oświetlony, czy też nie.

W takim przypadku oskarżyciele posiłkowy stwierdzili, iż potrzebna jest opinia kolejnego fachowca z zakresu drogownictwa. Sąd przychylił się do wniosku strony skarżącej.
- Sąd nie czuje się na siłach, by samemu ocenić sytuację - mówił Dariusz Wiśniewski, przewodniczący składu sędziowskiego i przychylił się do wniosku.

Przypomnijmy - na ławie oskarżonych zasiadł młody rowerzysta, którego oskarża się o spowodowanie wypadku. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jeżeli wina zostanie udowodniona, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny