Do zbierania angażują wszystkich harcerze. - To nic nie kosztuje, a przecież komuś można pomóc - przekonują.
- Kiedyś u harcerzy działała niewidzialna ręka, która zbierała siano za gospodarzy. Teraz zbieramy nakrętki, żeby ktoś mógł dostać wózek - mówi ks. Aleksander Dobroński, harcmistrz, który rozkręcił zbieranie.
Zaczęło się trzy miesiące temu, od tego, że któryś z harcerzy zobaczył ogłoszenie o akcji. Ktoś zbierał nakrętki. Za 50 tysięcy sztuk firma recyklingowa sfinansuje dziecku wózek inwalidzki.
- Wtedy pomyśleliśmy, że warto im pomóc. I dalej już poszło - dodaje ks. Aleksander.
Harcerze zbieranie zaczęli od siebie i od swoich rodzin. Potem do pomysły przekonali też swoje klasy.
- Rodzina nie miała nic przeciwko. Wszyscy po prostu zamiast wyrzucać nakrętki wkładają je do woreczka - mówi Iza Michalska, harcerka.
- Koledzy z klasy co jakiś czas przynoszą nam po woreczku nakrętek. A my przynosimy je do harcówki. To przecież prawie nic nie waży - dodaje Paula Snarska.
Nie wiedzą jeszcze do kogo trafić ma wózek. Być może dołączą się do innej zbiórki. Wierzą, że w ten sposób mogą komuś pomóc.
- To tylko mała nakrętka, którą możemy wyrzucić do kosza. Ale można je inaczej wykorzystać. I my uczymy młodzież, że pomaganie nie musi wiele kosztować - mówi ks. Dobroński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?