Znają go tysiące woodstockowiczów. Dla wielu jest przyjacielem, dla innych kolegą, jeszcze inni znają go tylko z widzenia. Ale Stanisław Kuleszyński, przez wielu nazywany po prostu "Dziadkiem" to już legenda Przystanku Woodstock. Co roku przyjeżdżał na festiwal kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt dni wcześniej. Rozstawiał swój namiot w lasku niedaleko sceny. Uczył młodych, którzy do niego dołączali, jak radzić sobie na festiwalowym polu. I opowiadał. O muzyce, swoich pasjach, o życiu.
Dziadek zachorował rok temu. Wykryto u niego raka. Po skomplikowanej operacji i wielu dniach spędzonych w szpitalu wszystko wskazywało na to, że wraca do zdrowia. Walce z chorobą towarzyszyły setki wpisów na naszym forum, w których woodstockowicze ze wszystkich stron Polski i świata trzymali za Dziadka kciuki. Stan zdrowia nie pozwalał mu na przyjazd na zeszłoroczny Przystanek Woodstock. Nie było go na nim pierwszy raz od wielu lat. - Zrobię wszystko, żeby wyzdrowieć i za rok już być w Kostrzynie - mówił wtedy Dziadek.
Niestety, 21 lutego Staszek trafił do szpitala klinicznego w Poznaniu. Przeszedł kolejną, trwającą 11 godzin operację. - Lekarze zrobili wiele, by go uratować. Wielkie poświęcenie, jesteśmy im bardzo za to wdzięczni. Dokonali prawie niemożliwego - pisze Danuta Kuleszyńska, siostra Staszka.
Niestety, stan Dziadka się pogarsza. Lekarze prosili rodzinę, żeby już pogodzili się z najgorszym. Być może w chwili, kiedy na naszym portalu pojawi się ta informacja, Stanisława Kuleszyńskiego już wśród nas nie będzie.
"Dziś Dziadek już dwa razy był po tamtej stronie i wrócił. To pewnie ta energia woodstokowa tak go trzyma. Jest u niego córka, syn i żona. Żegnają się, bo nadziei już nie ma. Czytają mu te wszystkie woodstockowe wpisy z wczoraj, żeby wiedział, że nie odchodzi w samotności... Niewyobrażalnie cierpi i chyba już mu pilno na ten wieczny woodstokowy koncert. Wszyscy chcemy, by został, ale na cud raczej liczyć już nie można..." - tak brzmi część maila, wysłanego do nas przez siostrę Dziadka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?