Sami widzimy, co się dzieje. Zmierzamy ku końcowi. A ja się tutaj urodziłem i tutaj chciałbym umrzeć. I nie chcę, żeby mnie pochowali w lesie - grzmiał Leszek Olchowik, przewodniczący Rady Gminy w Szudziałowie.
Jest jednym z ośmiu radnych, którzy są w opozycji do wójta. Ich głosy są decydujące w piętnastoosobowej radzie.
To właśnie Leszek Olchowik skierował najwięcej zarzutów w stronę wójta Mariusza Czabana. Oskarżył go m.in. o brak współpracy z radnymi.
- Pan cały czas nas ignoruje. Że jesteśmy niby z innego układu. My chcieliśmy z wójtem rozmawiać, sugerować pewne rozwiązania, ale tylko pana zdanie się liczy. A to przecież my reprezentujemy mieszkańców. O tym, co się dzieje w gminie nie chcemy dowiadywać się z "Głosu Szudziałowa" czy internetu. Jako radni mamy prawo do informacji - mówił przewodniczący.
- Nie ma między nami rozmowy, bo pan do mnie nie przychodzi. Widujemy się tylko przejeżdżając samochodami - odpowiadał na zarzuty wójt Mariusz Czaban.
Przez przewodniczącego został także oskarżony o to, że przyszedł do urzędu tylko dla zysków. Wójt z ironią odpierał ten zarzut. Tym bardziej, że w marcu radni zmniejszyli mu pensję o ponad 2 tys. zł. Teraz, po odliczeniu kosztów związanych z wykorzystaniem samochodu prywatnego do celów służbowych, wynagrodzenie wójta wynosi około 2 tys. zł netto.
- To chyba żart, że ja tu jestem dla pieniędzy. Zarabiam śmieszne pieniądze. A jeszcze jakbym nie brał delegacji służbowych to zarobiłbym jeszcze mniej. Nawet kierowca empeków w Białymstoku ma większe pieniądze - twierdził wójt.
Chociaż w stronę Mariusza Czabana padło wiele zarzutów, o nieudzieleniu mu absolutorium zdecydowały kłopoty z halą sportową. Chodzi o prawie pół miliona złotych. Ministerstwo Sportu domaga się zwrotu od gminy przyznanej dotacji. Powodem są rozliczenia z firmą budowlaną z Dąbrowy Białostockiej, której gmina naliczyła kary za nieukończenie inwestycji w terminie.
- Wójt przekroczył swoje uprawnienia. Dotacja powinna być przelana na konto wykonawcy, jak jest w umowie - mówił radny Wojciech Bułatewicz.
- Ministerstwo nie przyjmuje naszych tłumaczeń, że my już zapłaciliśmy wykonawcy poprzez potrącenie naszych wierzytelności. W naszej opinii ministerstwo jest w błędzie i jeżeli trzeba będzie, to spotkamy się w sądzie - wyjaśniał Przemysław Ślepowroński, prawnik gminy.
O skutki nieudzielenia wójtowi absolutorium zapytaliśmy prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Białymstoku. Wyjaśnił nam, że są dwie możliwości. - Albo nic się w tej sprawie dalej nie będzie działo albo radni rozpoczną procedurę referendalną w sprawie odwołania wójta. Jeśli rada zachowa się bezczynnie, to ich uchwała nie będzie niczym skutkować - wyjaśnia Bogusław Dębski, zastępca prezesa RIO.
Podkreślił jednocześnie, że RIO będzie badać uzasadnienie uchwały. Udzielenie bądź nieudzielenie absolutorium wiązać się musi bowiem bezpośrednio z wykonaniem budżetu za 2011 rok. Jeśli inspektorzy RIO nie znajdą takich powiązań, uchwała może zostać unieważniona.
Przypomnijmy, że białostocka RIO badając realizację budżetu w gminie Szudziałowo przed głosowaniem radnych wydała pozytywną opinię w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?