Wojewoda podlaski dopiero wszczyna postępowanie. Na podjęcie finalnej decyzji ma 30 dni. Postępowanie może się zakończyć umorzeniem bądź wydaniem rozstrzygnięcia nadzorczego - zaznacza Sylwia Taha-Borowik z biura wojewody.
Chodzi o głośną sprawę pozbawienia mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" nazwy ulicy. Projekt na ostatniej sesji rady miasta zgłoszony został przez radnych Forum Mniejszości Podlasia (wchodzi w skład KO) i radnego niezależnego Macieja Biernackiego. Oprócz wnioskodawców, "za" głosował cały klub KO oprócz Rafała Grzyba. Przy głośnym sprzeciwie radnych PiS oraz tłumnie zgromadzonych obrońców "Łupaszki".
Czytaj też: Nazwa ul."Łupaszki" zlikwidowana. Wśród okrzyków: Hańba, hańba
We wtorek (5 listopada) Konfederacja złożyła wniosek do wojewody , by w trybie nadzorczym unieważnił uchwałę. Jako jeden z powodów partia podaje fakt, że przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym z KO przerwał na sesji dyskusję (na wniosek radnego FMP Tomasza Kalinowskiego) i tym samym zablokował możliwości wypowiedzenia się przez obrońców "Łupaszki".
- Dyskusja być może nic by nie zmieniła. Wierzę jednak w to, że wśród radnych KO są ludzie uczciwi, którzy być może zostaliby przekonani. Wiem - co prawda z drugiej ręki - że jest kilku radnych, którzy żałują swojej decyzji - stwierdził we wtorek Wiesław Bielawski z Konfederacji.
Wojewoda w zawiadomieniu o rozpoczęciu procedury zwraca jednak uwagę na co innego. - Organ stanowiący podejmując uchwałę musi w jej uzasadnieniu wykazać, że działa w granicach prawa, z czego wynika że jego rozstrzygnięcie nie może być arbitralne czy też oparte na niewyjaśnionych podstawach faktycznych. Natomiast uzasadnienie uchwały, w zakresie w jakim dokonano oceny działań mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”, nie jest w pełni zgodne z potwierdzonymi faktami. Ponadto neguje ustalenia kompetentnych instytucji państwowych m.in. Instytutu Pamięci Narodowej - czytamy w piśmie wojewody.
To odniesienie się do tego, że wnioskodawcy jako powód pozbawienia "Łupaszki" nazwy ulicy podali to, że w 1944 roku na rozkaz "Łupaszki" dokonano pacyfikacji litewskiej wsi Dubinka (na Litwie), gdzie zginęło 27 osób, w tym kobiety i dzieci. Natomiast 16 maja 1945 roku oddział podległy "Łupaszce" wszedł do wsi Potoka (w gm. Michałowo) i zabił najpierw czwórkę dorosłych, a następnie 22 maja całkowicie spalił wieś, w wyniki czego zginęła trójka małych dzieci i jednej osoba dorosła. Wnioskodawcy stwierdzili też, że w 1946 roku oddział "Łupaszki" spalił wieś Zanie w powiecie hajnowskim.
Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Jarosława Szarka jeszcze przed sesją wydał opinię w której stwierdził m.in., że śmierć 27 cywilów w litewskiej wsi Dubinka nie była wynikiem rozkazów wydanych przez "Łupaszkę". Natomiast mieszkańcy wsi Potoka na Białostocczyźnie zostali ukarani za to, iż w miejscowości istniała uzbrojona bojówka komunistyczna.
Zastrzelono czterech mężczyzn - z czego dwóch członków PPR-u - z powodu zaangażowania we wspieranie reżimu komunistycznego. Natomiast jak czytamy w opinii "śmierć osoby dorosłej i trójki dzieci, które ukryły się w zabudowaniach czy też w ich pobliżu, nie leżała w zamiarze oficera dowodzącego w Potoce, por. "Zygmunta". Nie wiedział on w ogóle, że doszło do takiego zdarzenia".
Doktor Szarek stwierdził, że zawarta w uzasadnieniu informacja, jakoby w 1946 roku "Łupaszko" był odpowiedzialny za spalenie wsi Zanie w powiecie hajnowskim jest nieporozumieniem. - Nie miał on nic wspólnego z tym zdarzeniem, spowodowanym przez oddział Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - czytamy w opinii.
Zaś w piśmie od wojewody czytamy, że "Podjęcie uchwały w oparciu o niepotwierdzone i jednocześnie krzywdzące zarzuty, stoi również w wyraźnej sprzeczności z zapisami ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego (Dz.U. z 2018 r. poz. 276 z późn. zm.), która w preambule stanowi, że kombatantom oraz ofiarom represji należny jest głęboki szacunek wszystkich rodaków oraz szczególna troska i opieka ze strony instytucji państwowych, samorządów terytorialnych i organizacji społecznych".
Czytaj też: Łupaszko jako postać kontrowersyjna. Bohater czy morderca?
Wojewoda wstrzymał tym samym wykonanie uchwały. Miasto nie może więc, do czasu rozstrzygnięcia sprawy, usunąć tabliczek z nazwą ulicy.
- Zmiana nazwy ulicy wywiera znaczny i bezpośredni wpływ na powstanie nowych obowiązków prawnych, tj. konieczność dokonania zmian we wszystkich dokumentach zawierających adres zamieszkania oraz obowiązek zawiadamiania o zmianie adresu wszystkich istotnych urzędów i instytucji publicznych. W ocenie organu nadzoru kwestionowana uchwała dotknięta jest wadą uzasadniającą stwierdzenie jej nieważności w późniejszym czasie - z tego względu jej wykonywanie wywołać może ujemne skutki finansowe - czytamy w piśmie wojewody.
- Wojewoda szuka dziury w całym. Uchwała jest zgodna z prawem - komentuje radny FMP Stefan Nikiciuk.
Zobacz także:
Tadeusz Truskolaski o hejcie w internecie po zmianie ulicy Łupaszki (31.10.2019)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?