Włodzimierz Cimoszewicz nie będzie kandydował do europarlamentu. SLD zrobił błąd?

Źle się stało. Już w czerwcu będziemy mogli się o tym przekonać. Bo to tacy ludzie jak Włodzimierz Cimoszewicz przyciągają wyborców. Moi koledzy z krajowej rady SLD chyba tego nie rozumieją. Dla mnie błędem było też zerwanie koalicji z demokratami - komentuje Eugeniusz Czykwin, podlaski poseł SLD.

Bruksela bez Cimoszewicza

Ale decyzją Włodzimierza Cimoszewicza nikt zaskoczony być nie może. W sobotę Sojusz Lewicy Demokratycznej postanowił iść do wyborów pod własnym szyldem. Tym samym zrezygnował ze współpracy choćby z Partią Demokratyczną. I choć szef SLD Grzegorz Napieralski zapewniał, że na wyborczej liście SLD jest miejsce dla podlaskiego parlamentarzysty, taki scenariusz stał się nierealny.

- Rozważałem możliwość udziału w eurowyborach tylko w jednym przypadku. Gdyby zgodnie z moją propozycją powstała szeroka, niepartyjna lista centrolewicy - przypomina Włodzimierz Cimoszewicz, teraz bezpartyjny senator z Podlaskiego.

- Tak się nie stało i to oznacza, że moje kandydowanie nie wchodzi w rachubę - dodaje.

Sobotnią decyzję SLD nazywa błędem. Przypomina, że polityka w demokratycznym państwie to przede wszystkim działanie w szerszym gronie.

- I bycie blisko tak zwanego głównego nurtu politycznego w społeczeństwie. SLD lekceważy te zasady i zapłaci za to, po raz kolejny, wysoką cenę - uważa Cimoszewicz.

Poseł za senatora

Kto go zastąpi na podlaskiej, lewicowej liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego? Oficjalny spis nazwisk będzie znany do końca marca. Ale już teraz najczęściej wymienia się Jarosława Matwiejuka, bezpartyjnego posła z klubu Lewica. I on sam nie zaprzecza.

- Zastanawiam się nad przyjęciem propozycji kandydowania z pierwszego miejsca. Decyzję podejmę w najbliższym czasie - przyznaje Matwiejuk.

O sobotnim ruchu SLD mówi krótko: - Jestem ciekawy rezultatów stanowiska krajowej rady partii. Wiem też, że na polskiej scenie politycznej jest miejsce dla lewicy z młodymi, dobrze wykształconymi ludźmi - podkreśla.