30 marca dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku dostał zgłoszenie o włamaniu do altany na jednym z ogródków działkowych.
Na miejscu zdarzenia mundurowi zastali dwóch mężczyzn. Jednym z nich był właściciel posesji, a drugim pechowy włamywacz. 43-latek został przyłapany na w ogródku przez jego właściciela i jak twierdził to właśnie on pozwolił mu na niej przebywać.
- Dodał także, że kilka dni wcześniej pomagał mu wynosić z altany różne przedmioty. - poinformował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Jednak wersja przez niego przedstawiana nie była wiarygodna.
Policjanci ustalili, że 43-latek po uszkodzeniu kłódki zabezpieczającej drzwi altanki wszedł do środka i zabrał wszystko co przedstawiało jakąkolwiek wartość. Jego łupem padły: trzy kolumny nagłaśniające i różne narzędzia o łącznej wartości 500 złotych.
Mężczyzna po wyniesieniu rzeczy nie uciekł tylko dalej przebywał na posesji, gdzie zastał go właściciel.
43-latek już usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał. Teraz o jego losie zadecyduje sąd.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?