Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włamał się 80 razy. Nie trafi do aresztu, bo tak zdecydował sąd.

Magdalena Kuźmiuk
O tej sprawie pisaliśmy 30 grudnia
O tej sprawie pisaliśmy 30 grudnia
Sąd znów uznał, że nie ma podstaw, by 36-letni złodziej elektronarzędzi z Ignatek trafił do aresztu. A tego chciała prokuratura.

Bo Stanisław W., mimo że usłyszał zarzuty, kradł dalej. Wczoraj zapadła ostateczna decyzja. 36-latek na akt oskarżenia poczeka na wolności.

Dziwi nas decyzja sądu - przyznaje Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. - Ale musimy się z nią pogodzić. Jednak w naszej ocenie nadal są przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztu wobec Stanisława W.

Śledczy złożyli zażalenie na decyzję sądu, który już dwa razy nie aresztował Stanisława W. Wczoraj sąd rozpatrzył je negatywnie. I po raz trzeci odmówi tymczasowego aresztu dla złodzieja elektronarzędzi, który włamał się już prawie 80 razy. Bo zdaniem sądu, nie na obawy, że 36-latek będzie w jakikolwiek sposób utrudniał śledztwo.

- Podejrzany przyznał się i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Wskazał miejsca, w których popełniał przestępstwa. Powiedział też, gdzie ukrył skradzione przedmioty - tłumaczy sędzia Janusz Sulima z białostockiego sądu okręgowego. I dodaje: - Podejrzany przyznał się nawet do tych czynów, o których nie wiedzieli policjanci.

Wszystko zaczęło się jesienią ubiegłego roku. Wtedy gospodarzowi z podbiałostockiej wsi zginęły narzędzia warte 30 tysięcy złotych. Policjanci zaczęli szukać złodzieja. W tym samym czasie z innego gospodarstwa zniknęła piła motorowa.

Mundurowi dotarli do domu w Ignatkach. W piwnicy znaleźli setki narzędzi. Stanisław W. został zatrzymany. Był październik. Prokuratura postawiła mu kilkanaście zarzutów. Jednak sąd nie zgodził się na areszt. A Stanisław W. kradł dalej.

W grudniu złodzieja znów zatrzymali policjanci. Śledczy doliczyli się 50 nowych przestępstw. Ale ta liczba też nie przekonała sądu. I wypuścił złodzieja.

Teraz prokuratura zgromadziła dowody, że 36-latek włamał się już blisko 80 razy. Śledczy boją się, że na wolności Stanisław W. nadal będzie kradł. Jednak zgodnie z polskim prawem karnym to nie wystarczy, by go aresztować. - Taka możliwość istnieje wtedy, gdy jest obawa, że podejrzany może popełniać przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu publicznemu - tłumaczy sędzia Sulima.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny