Choinki będą różnej wielkości. Pochodzą z plantacji w Kurianach.
Uznaliśmy, że w obecnych czasach warto wymieć sztuczne drzewka, które rozkładają się przez 500 lat na naturalne w doniczkach – zachęca Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku. - Przy odpowiednim obchodzeniu się z nimi, czyli po wstawieniu do domu, potem do garażu i zasadzeniu ich wiosną w ogródkach będą ozdobą posesji białostoczan. Mam nadzieję, że białostoczanie zaakceptują nasz pomysł i przyjdą po drzewka.
Czytaj też: Drzewka do wzięcia
Wiceprezydent nie ukrywa, że działania w zakresie ekologii powinny ograniczać się tylko do deklaracji, ale konkretnych działań.
- Razem z wiceprezydentem Przemysławem Tuchlińskim jesteśmy pod wrażeniem tego, co robi Greta Thunberg i w jakiś sposób staramy się wprowadzać tego typu rzeczy w Białymstoku.
Zobacz też:Greta Thunberg Człowiekiem Roku
W tym kontekście przypomina akcję rozdawania bezpłatnie białostoczanom sadzonki drzewek owocowych – jabłoni, wiśni, czereśni, śliw i grusz. Ta z zamianą sztucznych choinek na prawdziwe jest prowadzona w Białymstoku po raz pierwszy
- Mam nadzieję, że ona się przyjmie i będzie mogli co roku pomagać białostoczanom pozbyć się plastikowych choinek. Bo nawet jeśli służą nam one 20 lat, to potem rozkładają się przez pól tysiąca.
Zostawione przez mieszkańców sztuczne choinki trafią do spółki Lech, która zajmie się ich utylizacją.
Czytaj też:Grunt to edukacja