Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysław Prochowicz. Rada nadzorcza Radia Białystok donosi na byłego prezesa

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
To cios poniżej pasa. Jeszcze czegoś takiego w Radiu Białystok nie było - mówi Władysław Prochowicz o wniosku do prokuratury.
To cios poniżej pasa. Jeszcze czegoś takiego w Radiu Białystok nie było - mówi Władysław Prochowicz o wniosku do prokuratury. Wojciech Szubzda/Radio Białystok
Z naszych informacji wynika, że chodzi o korzystanie ze służbowego auta do załatwiania prywatnych spraw. I to na dużą skalę.

Jestem cholernie zdziwiony! A to ciekawe! - tak zareagował we wtorek Władysław Prochowicz, były już prezes Polskiego Radia Białystok, kiedy zadzwoniliśmy do niego po komentarz w sprawie.

Władysław Prochowicz przyznał, że nie wiedział o zawiadomieniu do prokuratury, jakie złożyła na niego rada nadzorcza Radia Białystok. I że o tym fakcie dowiedział się dopiero od nas.

Pismo do śledczych wpłynęło we wtorek. Z naszych informacji wynika, że może chodzić o wykorzystywanie przez Prochowicza służbowego samochodu do celów prywatnych.

- Rzeczywiście, takie zawiadomienie do nas wpłynęło. Na razie przekazaliśmy je prokuraturze okręgowej - potwierdził Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Nie chciał zdradzać szczegółów zawiadomienia. Prokurator dodał tylko, że dotyczy ono mienia znacznej wartości. A zgodnie z kodeksem karnym to takie mienie, którego wartość w czasie popełnienia przestępstwa przekracza 200 tysięcy złotych. M.in. dlatego pismo rady nadzorczej radia zostało przekazane prokuraturze nadrzędnej. Ta zdecyduje, która jednostka będzie prowadzić ewentualne śledztwo.

Nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na pytanie, dlaczego rada nadzorcza dopiero teraz zdecydowała się na złożenie zawiadomienia do prokuratury. Władysław Prochowicz był prezesem Radia Białystok ponad 5 lat i tyle samo korzystał ze służbowego auta.

- Nie widzę powodów, dla których miałabym się wypowiadać w tej sprawie - tak nasze pytania o przecież publiczne pieniądze ucięła wczoraj Joanna Salachna, przewodnicząca rady nadzorczej Polskiego Radia Białystok.

Sam zainteresowany, Władysław Prochowicz, nie wypiera się korzystania ze służbowego samochodu do załatwiania prywatnych spraw.

- Miałem miesięczny limit 300 kilometrów, za który płaciłem podatek. Wyjazdy odnotowywałem w karcie drogowej. Jeśli przekroczyłem limit, księgowa naliczała mi normalną stawkę jako komercyjne korzystanie z samochodu. Wystawiała fakturę, którą gotówką opłacałem w kasie - tłumaczy były prezes.

Dodaje, że prawie od roku rada nadzorcza kontroluje jego działania, m.in. korzystanie z samochodu służbowego. On sam składał w tej sprawie wyjaśnienia, nawet przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.

- Domyślam się, o co chodzi w tym piśmie do prokuratury. Przed nami kolejny konkurs na prezesa. Rada chce mieć powód do odrzucenia moich dokumentów, jeśli będzie się toczyło jakieś postępowanie. To cios poniżej pasa. Jeszcze czegoś takiego w Radiu Białystok nie było - mówi rozgoryczony Władysław Prochowicz.

Przypomnijmy. Publiczna rozgłośnia w Białymstoku jest jedyną w kraju, gdzie nie ma jeszcze wybranych władz. Pod koniec czerwca konkurs na prezesa wygrała wprawdzie Jolanta Gadek, obecna dyrektor programowa białostockiej rozgłośni, jednak jej kandydatury nie zaakceptowała KRRiT. Nowy konkurs ma zostać ogłoszony w październiku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny