Wkręceni 2 zabawniejszy niż się wydaje

Komedia pomyłek, wykorzystanie do gagów sobowtóra - to wszystko z kina znamy doskonale. W takich wypadkach najważniejszą postacią jest aktor, a Paweł Domagała z miną półgłówka wygłaszającego czasem nad podziw mądre bon moty - sprawdza się doskonale. Jest też ikona urody - Małgorzata Socha - wystylizowana jak tylko można najdziwaczniej, jest grająca wyjątkowo wulgarną postać urodziwa Marta Żmuda-Trzebiatowska, w epizodzie pojawią się Krzysztof Ibisz i Michał Piróg, a w roli reżyserki telewizyjnego tasiemca Anna Mucha. Wszystkie te gwiazdy Wereśniak ukazuje z przymrużeniem oka, wyśmiewa ich sztuczność, ale nie czyni nikomu krzywdy.

Nawet spędzający długie godziny w kontenerze na śmieci paparazzi grany przez Leszka Lichotę okazuje się być potrzebnym i ważnym ogniwem tej komediowej układanki. Przy okazji reżyser bawi się cytatami z innych filmów, przywołuje pamięć Winnetou i Lindy z czasów "Psów", a ze współczesnych - pewnego pluszowego "Teda". Ważne, że publiczność zdrowo się śmieje, otwierający film tekst o hipotetycznym wpływie Kasi Tusk na kolor ekranów przy autostradach bawi, a uzyskany kredyt zaufania zostaje tylko podważony łzawym zakończeniem. Wereśniak dług ostatecznie spłaca podczas napisów końcowych, stwarzając kolejne okazje do uśmiechu.

Socjolog pewnie powiedziałby, że "Wkręceni 2" to pochwała prostego życia, może nie "na bogato" ale z miłością w sercu w opozycji do zgnilizny moralnej szoł biznesu. Ale lepiej po prostu szczerze się pośmiać i iść dalej przez życie z pozytywną energią, jaka bije od tej komedii. I tylko komedii.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport