Największe ciśnienie na awans jest w ekipie spadkowicza ze Szczuczyna. Szefowie klubu pozwolili dalej pracować z zespołem trenerowi Janowi Limbergerowi, który nie ukrywa, że chce wprowadzić Wissę z powrotem do III ligi.
- Wydaje mi się, że kadrowo nie jesteśmy gorsi, niż w poprzednich rozgrywkach. Owszem, odeszło kilku podstawowych graczy, jak Adrian Mleczek, Marcin Konopka, czy Bartosz Stachelski, ale w ich miejsce pozyskaliśmy wartościowych następców - przekonuje Limberger.
Szkoleniowiec szczególnie liczy na 19-letniego wychowanka Mazura Ełk - Grzegorza Komorowskiego. W ślad za nim do Szczuczyna poszli także inni młodzi piłkarze z tamtego regionu - Mariusz Adasiewicz i Przemysław Strychalski.
- Wissa miała wcześniej problem z młodzieżowcami. Po przyjściu tych zawodników już go rozwiązaliśmy - cieszy się Limberger. - Jestem jednak przekonany, że nie zostaną u nas długo. Taki Komorowski to brylant, o którym po dwóch kolejkach już będzie bardzo głośno. Myślę, że ma nawet większy talent niż Paweł Sobolewski, który też zaczynał grać w piłkę w Ełku - przekonuje.
Doświadczenie atutem Ruchu
Szkoleniowiec Wissy obawia się jedynie wąskiej kadry, która obecnie liczy 20 zawodników. Ale jeszcze większy problem mają w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie do gry jest gotowych tylko 16 piłkarzy.
- Musimy jakoś sobie z tym poradzić, chociaż nie ukrywam, że obawiam się sytuacji losowych, jak kontuzje, czy kartki - mówi Przemysław Kołłątaj, trener Ruchu.
Atutem Mlecznych będzie jednak olbrzymie, jak na warunki czwartoligowe doświadczenie. Zespół w ubiegłym sezonie grał o dwie klasy rozgrywkowe wyżej i spadł tak nisko tylko dlatego, że szefowie klubu nie zatroszczyli się w porę o licencję.
- Potencjał mamy spory, ale czy powalczymy o awans, to czas pokaże. Na razie skupiamy się tylko na tym, żeby wygrać jak najwięcej meczów - tłumaczy Kołłątaj.
Ze składu z ubiegłego sezonu pozostali w zespole m.in. Daniel Iwanowski, Piotr Faszczewski, Marcin Trzaskalski, Paweł Galiński i Tomasz Kułkiewicz. Nową twarzą w drużynie jest natomiast niedawny król strzelców III ligi Wojciech Kobeszko, który połączy występy w lidze z prowadzeniem młodej Jagiellonii Białystok.
- Nie było łatwo namówić Wojtka do przyjścia do nas, ale w końcu, po tygodniowych negocjacjach się udało. Zdajemy jednak sobie sprawę, że dla niego priorytetem jest praca w Jagiellonii. Terminy meczów będą się nakładać, więc zagra u nas tylko od czasu do czasu - zaznacza opiekun Ruchu.
Do walki o III ligę może włączyć się także Hetman Tykocin, który już w poprzednim sezonie zgłaszał spore ambicje.
- I także w nadchodzących rozgrywkach chcemy być do ostatniej kolejki w grze - zapowiada Andrzej Pogorzelski.
Zespół z Tykocina ma poza wyrównaną kadrą przede wszystkim dobre zaplecze treningowe. Od tego sezonu gotowy już jest nowy stadion, który z pewnością jest najładniejszy w IV lidze.
- Mieliśmy niedawno wizytację komisji licencyjnej i usłyszeliśmy, że nasz obiekt należałby do czołówki także w trzeciej lidze - kwituje trener Hetmana.
Na nowym stadionie bramki mają zdobywać przede wszystkim powracający z wypożyczeń do Promienia Mońki - Marcin Dworzanczyk i Rafał Maliszewski. Z kadry z poprzedniego sezonu ubył jedynie Jakub Budźko.
Będą stawiać na młodzież
Wspomniany Promień, mimo że jest spadkowiczem, tnie prędko może włączyć się do walki o powrót do III ligi. W klubie postawiono na długofalową pracę. Z tzw. armii zaciężnej zostali tylko Przemysław Koźlik i Adrian Gudewicz. Resztę drużyny oparto na wychowankach.
- Chcemy postawić w Mońkach solidne fundamenty i dać szansę naszej młodzieży na sportowy rozwój - mówi Leszek Zawadzki, trener i jednocześnie wiceprezes klubu.
Ogrywanie młodych zawodników będzie także celem białostockich zespołów w tej klasie rozgrywkowej - Włókniarza i Hetmana. Po spadku do ligi okręgowej Piasta już tylko te dwa kluby będą bronić honoru stolicy Podlasia w IV lidze.
Nie wiadomo, jak poczynać sobie będą ekipy beniaminków - Puszcza Hajnówka i Sparta 1951 Szepietowo. Trudno jednak przypuszczać, żeby już w premierowym sezonie mogły walczyć o coś więcej, niż utrzymanie.
- Marzy nam się środek tabeli. Ale o tym, jakie wymagania postawi przed nami liga, pokażą pierwsze kolejki - komentuje Piotr Pawluczuk, trener Puszczy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?