Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej nie znaczy lepiej, czyli słów parę o olejkach eterycznych

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
Anna Sawoń zachęca do używania olejków na co dzień
Anna Sawoń zachęca do używania olejków na co dzień Materiały prywatne Anny Sawoń
Wystarczy jedna kropla. Tu naprawdę nie należy przesadzać. A jakich jeszcze zasad warto się stosować, żeby przygoda z olejkami była długa i owocna? O tym opowiada nam Anna Sawoń, doula, edukatorka olejkowa, edukatorka okołoporodowa.

Jak zaczęła się twoja przygoda z olejkami?

- Anna Sawoń: Używałam olejków już jakiś czas, ale bardziej okazjonalnie, na przykład przy porodach. Jestem doulą i towarzyszę w porodach. Widziałam jak olejki potrafią pomóc, jaką mają moc. Używałam ich też trochę w codziennym życiu: do sprzątania, do prania. Ale robiłam to bez większego przekonania. Do momentu, kiedy nie wpadła mi w ręce dzika pomarańcza - olejek naprawdę porządnej jakości. To był mój absolutny zachwyt. Wtedy pomyślałam sobie, że już nie chcę tamtych olejków, które dodawałam do prania. Teraz chcę mieć tylko te czyste, roślinne, bez dodatków. I, że chcę ich więcej. Zaczęłam po kolei uzupełniać swoją kolekcję i przekonywać się jak to działa. Na własnej skórze. Olejki zdały egzamin w mojej rodzinie, zmieniły nasze życie. I wtedy podjęłam decyzję o tym, żeby zacząć zajmować się tym zawodowo. I dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi. I tak zostałam edukatorką olejkową.

Edukatorka olejkowa czyli kto?

- Edukacja olejkowa, to takie specjalne lekcje olejkowe, spotkania, na których przekazuję wiedzę o tym jak bezpiecznie i skutecznie używać olejków eterycznych. Dla poprawy samopoczucia, poprawy nastroju, wzmocnienia odporności, radzenia sobie z emocjami. I o tym właśnie prowadzę spotkania. Robię to w Białymstoku, ale też jeżdżę po innych miejscowościach. Spotykam się z ludźmi, którzy są zainteresowani naturalnymi sposobami, którzy chcą ograniczyć w swoim życiu ilość chemii, ilość sztucznych substancji wsprowadzanych do organizmu.

Czytaj też:Olejki eteryczne do aromaterapii – który rodzaj działa na co?

Do czego olejki można wykorzystać?

- To temat rzeka i nie skłamię odpowiadając, że do wszystkiego (śmiech). Dzień bez olejków dniem straconym! Przynajmniej u mnie. Swoją edukację opieram w dużej mierze na tym, że dzielę się własnymi doświadczeniami. Zaczęłam sama używać tych olejków na sobie, swojej rodzinie, swoich dzieciach i przekonałam się o ich skuteczności. I dopiero zafascynowana tym wszystkim z taką pasją idę dalej i opowiadam o tym innym. Ale, wracając do tematu - do czego można wykorzystać olejki? Na przykład do tego, żeby dzieci nie chorowały. To coś, o co walczą chyba wszystkie mamy (śmiech). Żeby w końcu można było pójść do pracy, a dzieci żeby chociaż trochę pochodziły do tego przedszkola. U nas tej zimy jest inaczej niż było w poprzednich latach i podejrzewam, że zawdzięczam to olejkom. Moje dzieci w tym roku nie chorują. To jest mój pierwszy sukces. Coś z czego jestem dumna i zadowolona co udało mi się osiągnąć dzięki olejkom: wzmocniłam odporność swoich dzieci. I, że one rzeczywiście nie chorują. A jeżeli już, to przechodzą infekcje w jeden dwa dni i nie ma potrzeby podawania leku. Używamy olejków pod różnymi postaciami i dzieci bardzo szybko ze wszystkiego wychodzą.

Czy jest jakiś jeden uniwersalny olejek do łagodzenia przeziębień?

- Ja akurat mam taką mieszankę odpornościową w której składzie jest i eukaliptus i cynamon i dzika pomarańcza i goździk. I to jest dla mnie podstawowa mieszanka wzmacniająca odporność. Tym zabezpieczam moje dzieci. I też używamy tego pod różnymi postaciami, ale to jest zawsze ta jedna mieszanka. Prawdą jest też to, że każdy jest inny. Często dobieramy olejki pod konkretną osobę. Czasami trzeba też sprawdzić, co komuś pasuje, a co nie. Dlatego też chętnie dzielę się tymi moimi olejkami w małych buteleczkach, żeby ktoś mógł się przekonać, czy coś w jego przypadku działa czy nie. Czy zapach go drażni, czy mu się podoba. A może chciałby spróbować czegoś innego. Mamy różne organizmy, różnie reagujemy, mamy różną wrażliwość. Dla jednego lawenda będzie super na sen, będzie uspokajająca, a innym na uspokojenie najlepiej zadziała rumianek.

Czytaj też:Komary. Ochrona przed nimi jest możliwa. Zobacz najlepsze na to sposoby

Mówiłaś o różnych postaciach olejków. Co to znaczy?

- Generalnie podajemy olejki na trzy sposoby. Pierwszy - to pierwsze co przychodzi do głowy przy okazji olejków, czyli wąchanie. Droga wziewna działa najszybciej i bardzo skutecznie. Ja w domu używam dyfuzorów, ale wystarczy tak naprawdę odkręcić butelkę i powąchać. I działa. Do tego wystarczy olejek, sam nie pomieszany z niczym. Drugi sposób to podanie na skórę. I wtedy najczęściej rozcieńczamy olejki.

Wodą?

- Nie, olejem bazowym. Używamy takiego oleju, który nasza skóra, czy skóra dziecka, dobrze znosi. My na przykład używamy oleju kokosowego, frakcjowanego czyli takiego, który nie zastyga, jest zawsze płynny. Rozcieńczanie sprawdza się szczególnie u dzieci i osób ze skórą wrażliwą. I wtedy smarujemy tę skórę tak przygotowaną mieszanką. U dzieci zaczynamy od stóp, bo jest to najbezpieczniejsze.

A trzecia metoda?

- Jest zarezerwowana dla olejków tylko najwyższej jakości, czystych, stuprocentowych substancji roślinnych. I jest to jest podanie wewnętrzne, doustne. Możemy pić olejki, dodawać je do wody, do kawy, do herbaty, do napojów, do owocowych koktajli. Możemy z nimi gotować, dodawać je do potraw. Możliwości są nieskończone. Możemy też spożywać je w postaci specjalnych kapsułek, gdzie do środka wkrapla się kropelkę i się to połyka, żeby też nie czuć mocnego smaku.

Kto do ciebie przychodzi?

- Ogromna większość to są kobiety, w dużej mierze mamy. Szczególnie małych - żłobkowo, przedszkolnych - dzieci. One szukają wsparcia, innych metod na walkę z chorobami. Słyszą, że komuś to pomogło i same chcą spróbować.

A od czego zacząć przygodę z olejkami?

- Myślę, że dobrym początkiem jest przyjście na lekcję do edukatora olejkowego, żeby dowiedzieć się jak bezpiecznie i skutecznie używać olejków. Mówię m.in. o dawkach, o tym jak rozcieńczać, żeby było to bezpieczne. Później, jak już wypracujemy sobie pewne rzeczy, fajnie zaczyna działać intuicja. Zawsze po spotkaniu dosyłam jakieś materiały i daję próbkę olejku. Myślę, że to jest bardzo dobry start.

Najbliższe spotkanie z tobą odbędzie się już w piątek, 28 lutego w Białymstoku.

- Tak. Wstęp jest bezpłatny po wcześniejszej rejestracji. Zapisać się można pisząc do mnie na Facebooku na Przystań - spotkania dla kobiet i rodzin. Spotkanie odbędzie się w Party4YoU, to są takie sale nad lodowiskiem.

Jakie są trzy główne zasady używania olejków? Na co zwrócić uwagę?

- Według mnie pierwszą zasadą jest więcej nie znaczy lepiej. To są bardzo potężne, roślinne substancje. I jak mamy przepis w którym trzeba dodać jedną kroplę na łyżkę oleju, to nie dajemy dziesięciu. Nie trzeba. Ta jedna kropla jest już dawką działającą. Zawsze zaczynamy od małej dawki i patrzymy jak to działa. Później oczywiście można wzmacniać sobie te mieszanki. Druga rzecz dotyczy dzieci. U nich nie zaczynamy nigdy od podawania wewnętrznego, tylko od podania aromatycznego. I też to jest jedna kropla do dyfuzora, czy do podania na skórę, jak już wspominałam - najlepiej na stópki. Olejek może też pomóc na przykład przy ząbkowaniu, ale też wtedy nie podajemy go wewnątrz, bo to jest śluzówka. Tylko smarujemy na linii szczęki, po wierzchu. Rozrobienie jednej kropli w łyżce oleju w zupełności wystarczy. Do podania wewnętrznego przechodzimy później i też nie u dzieci. I w końcu po trzecie - trzeba wiedzieć, które olejki są łagodne, a które ostre. Są takie, jak na przykład olejek z oregano, który nawet jeśli chcemy nim przyprawić danie, to maczamy w nim wykałaczkę i zamaczamy w garnku z daniem. To jest tak mocny olejek, że jedna kropla to jest bardzo, bardzo dużo. Więc też warto to wiedzieć, że są ostre olejki. Nie podajemy ich też bezpośrednio na skórę. Bo to piecze, bardzo boli. Trzeba też pamiętać, nawet używając delikatnych olejków, na kontakt z oczami, ze śluzówkami.

Twoje ulubione olejki, takie must have to...

- Na pewno mieszanka odpornościowa, o której już wspominałam. Ona pięknie pachnie, ten zapach kojarzy się trochę ze świętami Bożego Narodzenia, jest taki ciepły - jest tu i goździk i pomarańcza. Bardzo lubię używać tej mieszanki, nawet tak po prostu dla przyjemności. Drugi must have to jest mieszanka oddechowa, która też ma w sobie olejki mentolowe, pachnie trochę lasem, bryzą morską. Jest to jeden z pierwszych olejków jakie miałam i jakiego skuteczność zobaczyłam na moich dzieciach. Więc mam taki sentyment, bo to była mieszanka, która mnie przekonała do używania olejków. I moja absolutna miłość - wspomniana już dzika pomarańcza. To jest coś takiego, co daje mi niesamowitą energię, dobry humor. Coś co przyjemnie mi się kojarzy. Jak powąchałam go pierwszy raz to pomyślałam sobie, że to jest ten zapach, cała esencja tego owocu.

Wspominałaś, że więcej nie znaczy lepiej. To ile takich sesji olejkowych dziennie czy w tygodniu możemy sobie serwować?

- Można olejków używać w dyfuzorze prawie cały czas. U mnie olejki w dyfuzorze są i w nocy. Jedynie w zależności od potrzeby zmieniam sobie mieszanki. A jeżeli chodzi o dzieci, o podawanie na skórę to robię to raz, czasem dwa razy dziennie - profilaktycznie. Smaruję stópki rano przed wyjściem, albo wieczorem przed snem. Ale, jeżeli coś się dzieje, jest jakaś infekcja, coś się zaczyna, to wtedy zwiększam tą częstotliwość. To też zależy od potrzeby. Czasami sama na sobie stosując olejki nawet dla regulacji emocji to czuję, że już potrzebuję więcej. Dużą rolę odgrywa tu intuicja. I pamiętanie o tym, żeby to były rozrobione mieszanki. I dokładnie taka dawka, jak jest zalecana.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Więcej nie znaczy lepiej, czyli słów parę o olejkach eterycznych - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny