Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice "Stalówki" przepytali prezydenta miasta i projektanta piłkarskiego stadionu

Arkadiusz Kielar
Na pytania kibiców "Stalówki", dotyczące piłkarskiego stadionu, odpowiadali prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak (z prawej) i architekt Marek Gierulski.
Na pytania kibiców "Stalówki", dotyczące piłkarskiego stadionu, odpowiadali prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak (z prawej) i architekt Marek Gierulski. Arkadiusz Kielar
Rozpoczęcie przebudowy trybuny głównej na piłkarskim stadionie od 2013 roku i zakończenie jej w 2014 roku, kosztem łącznie 20 milionów złotych. Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, na poniedziałkowym spotkaniu z kibicami Stali w Urzędzie Miasta zadeklarował, że to możliwe.

To było długo wyczekiwane spotkanie, na wcześniejszym, pod koniec stycznia, prezydent nie pojawił się, zastępował go dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Andrzej Chmielewski, ale kibice nie byli usatysfakcjonowani, zarzucając dyrektorowi brak odpowiedniego przygotowania do dyskusji. W poniedziałek na dociekliwe pytania fanów "Stalówki" odpowiadali już Andrzej Szlęzak i projektant stadionu, architekt Marek Gierulski, obecny na spotkaniu był także dyrektor MOSiR.

ZMNIEJSZAJĄ KOSZTY

Na spotkaniu pojawili się ponownie tłumnie kibice, były także władze piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli i miejscy radni, w tym prezes Stowarzyszenia Kibiców Stali, Adam Danaj. Prezydent Szlęzak zadeklarował, że mogą znaleźć się w budżecie miasta pieniądze na rozpoczęcie przebudowy trybuny głównej w 2013 roku. Po rozmowach z projektantem Markiem Gierulskim dwa tygodnie temu uznali, że kolejny etap prac na stadionie to może być właśnie od razu przebudowa trybuny głównej, do 2014 roku, a dopiero potem, do 2016 roku, mogą zostać przebudowane trybuny za bramkami. Wcześniej plany zakładały modernizację obiektu do 2018 roku, a po trwającej obecnie modernizacji trybuny od ulicy Hutniczej miała przyjść najpierw kolej na trybuny za bramkami. Zmiana planów i możliwe szybsze powstanie nowej głównej trybuny z pełnym zapleczem na stadionie, gdzie grają drugoligowi piłkarze Stali, to dobra wiadomość i dla kibiców i dla władz piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli, mających ciągle obawy o licencje Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pod warunkiem jednak, że plany te zostaną zrealizowane zgodnie z zapowiedziami...

Zmiany w planach zakładają cięcia kosztów. I tak koszty przebudowy stadionu mają zmniejszyć się z zakładanych 90 do 70 milionów złotych, dzięki zmniejszeniu trybun za bramkami i trybuny głównej, a w ten sposób także liczby miejsc dla widzów na stadionie z 10 do około 7 tysięcy. Przeprojektowane zostanie także zadaszenie. To, że w wieloletnim planie finansowym miasta jest mowa o tym, że w 2013 roku prac na stadionie ma nie być w ogóle, prezydent nie uznał za istotne, bo jak zaznaczył, to tylko plan i takie zapisy można zmienić, sytuacja jest dynamiczna.

- Mieści mi się w głowie, że znajdzie się firma, która wygra przetarg (na modernizację trybuny głównej), zgadzając się na to, że dostanie 8 milionów złotych w 2013 roku i 8 milionów w 2014 roku, a resztę, ostatnie 4 miliony, dajmy na to do marca 2015 roku. Gdyby nam się taki scenariusz udał, to budowa trybuny głównej za 20 milionów złotych w dwa lata jest realna.

NIE BRAK WĄTPLIWOŚCI

Przeprojektowanie trybuny głównej Marek Gierulski miałby wykonać w tym roku, by prace mogły ruszyć na tej trybunie w 2013 roku, może nawet już od lutego. Miasto musi dogadać się też jeszcze z projektantem w sprawach finansowych. Są również obawy, czy w wyznaczonym terminie, do października tego roku, zakończy się pierwszy etap modernizacji stadionu, czyli trybuny od strony ulicy Hutniczej. Prezydent przyznał, że firma, która wykonuje prace, może nie dopełnić terminu, a konieczność ogłoszenia nowego przetargu to byłby kolejny duży kłopot, który opóźniłby prace na obiekcie. Ale prezydent ma mimo wszystko nadzieję, że do tego nie dojdzie. Dodał też, że na mecze drugoligowych piłkarzy Stali nie chodzi i nie zamierza. A Polski Związek Piłki Nożnej uważa za organizację przestępczą, po tych słowach dostał brawa.

Wątpliwości niejednego kibica budzi jednak planowany koszt przebudowy trybuny głównej, nie brak głosów, że kwota 20 milionów złotych jest nierealna. Są też wątpliwości, czy projektant przygotuje nowy projekt przebudowy tej trybuny na czas. Ponownie kontrowersje budziła kwestia zakładanych odległości między trybunami a boiskiem, kibice pytali, dlaczego jest to aż 13 metrów. Projektant odpowiadał, że trzeba rozróżnić odległość od linii boiska od odległości od pola gry i że obowiązują go wytyczne Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zaznaczył, że jeżeli władze piłkarskiej spółki przywiozą mu zgodę z PZPN na mniejszą odległość trybun od pola gry , to może to rozpatrzyć, na co otrzymał odpowiedź od szefów spółki, Grzegorza Zająca i Mariusza Szymańskiego, że tak się pewnie i stanie. I dostał też od nich zaproszenie na wycieczkę po innych, wybudowanych w znacznie krótszym czasie nie dużych, ale nowoczesnych stadionach w Polsce, w Puławach czy Siedlcach. Padł też przykład stadionu Arki Gdynia, wybudowanego w 13 miesięcy za 84 miliony złotych brutto, na 15 tysięcy widzów. Kibice przedstawili prezydentowi i projektantowi specjalne zestawienie dotyczące stadionów w Gdyni i Stalowej Woli.

Była też mowa na spotkaniu o oświetleniu stadionu, ogrzewanej murawie, bramach wejściowych, toaletach, lokalizacji sektora dla gości czy braku pieniędzy unijnych na stalowowolski stadion. A także potencjalnych sponsorach dla zespołu piłkarzy "Stalówki" czy braku odpowiednich wcześniejszych konsultacji dotyczących projektu stadionu. Projektant odpowiadał też na pytanie, czy projektował wcześniej jakiś stadion, okazało się, że tej wielkości jak w Stalowej Woli nie, tylko obiekty w małych miejscowościach. Choć niektórzy skwitowali to śmiechem, to pojawiły się też i głosy, że zamiarem zebranych nie jest podważanie kompetencji Marka Gierulskiego jako architekta. Prezydent z kolei wyjaśnił również podnoszoną kwestię budowy pełnowymiarowego sztucznego boiska, które jak mówił, wraz z oświetleniem kosztowałoby według niego 2 miliony złotych i że o takim boisku nie może być niestety w najbliższej przyszłości mowy.

Przedstawiciele piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli mają ponownie spotkać się z projektantem Markiem Gierulskim w sprawie budzących nadal ich wątpliwości szczegółów w projekcie, choćby jeżeli chodzi o wejście na stadion przez kibiców po zakończeniu modernizacji trybuny od ulicy Hutniczej.
Do tematu spotkania w Urzędzie Miasta wrócimy.

Architekt Marek Gierulski, autor projektu przebudowy stadionu piłkarskiego w Stalowej Woli: - Trwa realizacja pierwszego etapu, trybuny od ulicy Hutniczej, która ma mieścić 1300 osób pod dachem. Zapoznałem się z planami inwestycyjnymi na przyszłe lata i powstała propozycja przyspieszenia terminu oddania stadionu, który jest możliwy w ten sposób, że drugim etapem byłaby budowa trybuny głównej, w której jest zaplecze socjalne i techniczne. Taka opcja musi zakładać redukcje, żeby zejść z kosztów wyszedłem z propozycją redukcji budowy do części podstawowej, zamiast siedmiu byłyby na przykład trzy komplety szatniowe, z zachowaniem oczywiście całej potrzebnej infrastruktury dla rozgrywania meczów w ekstraklasie. Słyszałem głosy, że projekt nie posiada wyposażenia grzania płyty głównej czy oświetlenia, ale wszystko to było zrobione w projekcie budowlanym i technicznym. Dobrze, że padło pytanie, jeśli chodzi o odległość boiska od trybun, wszyscy mówią o odległości od linii boiska, boisko ma szerokość 68 metrów, długość 105 metrów, natomiast w przepisach PZPN jest mowa o polu gry. Boisko same to nie jest pole gry. Pole gry zawiera wewnątrz linie zewnętrzne i strefę bezpieczeństwa dla zawodników. Pole gry powinno wynosić 120 na 80, minimum. Z tego wynika, że w naszym projekcie jest raptem 3 metry zapasu na szerokości obiektu, na długości 4 metry. Wynika to z tego że od granicy linii bocznej boiska należy przewidzieć miejsce na usytuowanie banerów reklamowych, one nie mogą być bliżej jak 4 metry, przy czym należy pamiętać, że jeżeli się projektuje coś według minimalnych wskaźników, to nie należy projektować tego na styk, bo potem może zabraknąć 5 centymetrów i obiekt może zostać nie odebrany. Dlatego tak naprawdę to nie jest 13 metrów, ale 3 metry powiedzmy. Nasz stadion nie jest olbrzymi i nawet z ostatnich rzędów będzie dobra widoczność. Odległość 4 metry to przepisy które obowiązują w Wielkiej Brytanii, ale my projektujemy w Polsce. Niewielkie odległości są na stadionie Zagłębia Lubin? Może w Lubinie prezes KGHM ma możliwość wpływania na PZPN... Trzy dni spędziłem natomiast na stadionie Korony Kielce, to był jeden z niewielu wtedy stadionów w Polsce, który posiadał system zgodny z planowaną ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych.

Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli: - Jeżeli przeprojektowana zostanie trybuna główna i koszty zostaną znacząco obniżone, to istnieje możliwość, że po zakończeniu trybun od ulicy Hutniczej można byłoby przystąpić do przebudowy trybuny głównej. Wstępnie pada kwota 20 milionów złotych. Patrząc na zadania miasta, przekazanie 10 milionów rocznie może być zbyt dużym wyzwaniem, ale są różne możliwości, że przynajmniej część płatności przypadałaby na trzeci rok, czyli realizacja (przebudowy trybuny głównej) w dwa lata, płatność w trzy lata. Przeprojektowane zostanie zadaszenie na trybunach, żeby zmniejszyć koszty, stadion przez to zmieni trochę wygląd. Podgrzewana murawa jest w projekcie, mieści się w tych 70 milionach złotych. Inna kwestia to sztuczne oświetlenie, to się bardzo zmienia. Mieliśmy ofertę kupienia za stosunkowo nie duże pieniądze oświetlenia demontowanego na stadionie Zagłębia Lubin, ale zrezygnowaliśmy, postęp technologiczny w tej dziedzinie jest tak duży, że nie ma to sensu. Trzeba z oświetleniem poczekać do momentu, aż stadion ruszy i będą na to środki, koszty oświetlenia parę lat temu to było 5 milionów złotych, to duża kwota. Z tym oświetleniem trzeba poczekać, aż stadion będzie w całości zbudowany. Oświetlenie jest w projekcie zamontowane na dachu trybun, na masztach. Byliśmy na stadionie Korony Kielce parę lat temu, wtedy to był nowoczesny stadion i przyglądaliśmy się rozwiązaniom, jakie są w Kielcach.

Dlaczego na nasz stadion nie pozyskaliśmy środków unijnych? Nie było wtedy takiej możliwości, jeżeli ktoś wskaże mi w przeszłości fundusz, z którego można było zyskać pieniądze, to ileś tam skrzynek piwa jest jego. Stadion w Rzeszowie? To były specjalne pieniądze dla dużych miast. Gdyby była możliwość pozyskać pieniądze z zewnątrz, to ja nie jestem wariatem, nie mam ochoty budować wszystkiego za swoje. W momencie gdy zapadła decyzja o budowie, to w tamtym okresie takich możliwości nie było. Czy potem były, to mnie nie obchodzi, bo zaczęliśmy cały proces inwestycyjny, dwa lata temu. Powtarzam, jeżeli ktoś twierdzi, że w tamtym momencie były możliwości, jeżeli ktoś to udowodni, to ja mało tego, że odszczekam swoje słowa pod stołem, ale ileś skrzynek piwa mogę postawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie