W mieście jest potężna energia i widzę w Białymstoku bardzo dużo ludzi, którzy chcieliby się spotykać, wymieniać doświadczeniami, konfrontować... i nie mają gdzie tego robić - mówi Michał Strokowski.
To on przed laty rozkręcił Kawiarnię Lalek, organizował koncerty w letniej kawiarence, w miejscu, gdzie dziś jest Cafe Esperanto. Przez kilka lat w Łodzi prowadził klub Forum Fabricum, słynący z niezwykłych alternatywnych widowisk. Od wczoraj ma od miasta klucze do jednego z zabytkowych magazynów przy Węglówce. Na cztery tysiące metrów kwadratowych ma zamiar zaprosić młodych ludzi, którzy chcą coś tworzyć.
Miejsce dla kreatywnych
- Jeśli zechcą pokazać swoje prace, to dostaną miejsce - tłumaczy Strokowski. - Jeśli jakiś zespół zechce zagrać koncert, a wcześniej zrobić próby, przygotować scenografię - jesteśmy otwarci - kontynuuje. To również ma być miejsce, gdzie będzie gościła kultura i sztuka, dla jakiej nie ma go w śródmieściu i w oficjalnych placówkach kultury.
Planów jest mnóstwo. - Prawdopodobnie już w poniedziałek zagra białoruski zespół Naguel, który wraca z koncertów w Polsce, a u nas nie ma gdzie się pokazać. A w kolejce już czekają następni. Zaprosiłem DJ-a, który po swoje płyty jeździ do Etiopii. Takiej muzyki nikt tu nie prezentował. Na moje zaproszenie odpowiedziało już wielu ludzi z całej Polski - wymienia Michał jednym tchem.
Zapraszamy wszystkich
- Fotografów, muzyków, ludzi robiących strony internetowe. Jeśli przyjdą do nas i zaproponują coś ciekawego do pokazania, na pewno znajdzie się dla nich miejsce - obiecuje Strokowski. A miejsca jest sporo.
Białostocka Węglówka (leży przy torach kolejowych za Poleską) to siedem hektarów ziemi z budynkami po byłej składnicy wojskowej. W 2005 roku miasto kupiło teren od wojska. Kosztował 5,6 miliona złotych. Do tej pory miejsce znalazło tam muzeum motoryzacji i skatepark. Mieszczą się w halach zbudowanych w 1936 roku.
Teraz kolejny, gigantyczny magazyn dostał Strokowski. Na próbę.
Pomaga mu Maciej Niewiński, absolwent białostockiej architektury. - Przez pół roku mieszkałem w Portugalii, widziałem takie miejsca. Najlepszym przykładem artystycznej komuny może być kopenhaska Christiania - opowiada.
I podkreśla, że w czasie studiów jego koledzy i koleżanki wielokrotnie projektowali, jak zaadaptować Węglówkę właśnie na potrzeby kulturalne. - Pomysł wejścia na Węglówkę wynikł z rozmów z wieloma ludźmi, my tylko powiedzieliśmy o tym miastu - tłumaczy. I dodaje, że bardzo pomogła w rozmowach Fundacja M.I.A.S.T.O. Białystok.
Pełnomocnik odetchnął z ulgą
Na razie Strokowski z przyjaciółmi ma dwa i pół miesiąca, żeby sprawdzić, co się wspólnie uda zdziałać.
- Michał to bardzo pozytywna postać - mówi Sławomir Mojsiuszko, pełnomocnik prezydenta ds. organizacji Europejskiej Stolicy Kultury w Białymstoku w 2016 roku. - Chcemy udowodnić, że w "białostockim podziemiu" jest mnóstwo ludzi, którzy chcą się spotykać i wspólnie działać, tworzyć. I Węglówka może stać się takim miejscem.
Do pomysłu od razu zapalił się Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent odpowiedzialny za kulturę. - Przekonamy się, jakich mamy twórców w mieście i co młodzi ludzie mogą pokazać nie tylko Polsce, ale całej Europie. Wierzę, że im się uda!
Przynieś chociaż krzesło
Na pierwszy koncert wstęp jednak nie będzie zupełnie za darmo.
- Jeśli chcesz siedzieć na koncercie, to musisz przyjść ze swoim krzesłem - namawia Strokowski. Obiecuje, że każdy będzie mógł je oznaczyć, a lokalni artyści ozdobią meble. - Bo żal wyrzucać często bardzo ciekawe rzeczy na śmietnik - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?