Według katolickich publicystów abp Sławoj Leszek Głódź złamał prawo kanoniczne zostając sołtysem. Nie wszyscy tak krytycznie go oceniają

Arcybiskup Głódź, przyjmując ten urząd, zagrał na nosie swoim kościelnym zwierzchnikom – napisał na Twitterze Tomasz Terlikowski, publicysta katolicki. - Pokazał, że nie ma wielkiego szacunku dla prośby Watykanu ani świadomości, że jego zaniedbania w kwestii obrony ofiar i niegodne traktowanie księży jest winą.

Przypomnijmy. 16 czerwca abp Sławoj Leszek Głodź został wybrany na sołtysa Piasek. Sołectwo stanowi część jego rodzinnej Bobrówce, w której były ordynariusz Polowy Wojska Polskiego ma posiadłość. Zamieszkał w niej po decyzji Stolicy Apostolskiej, która zakazywała mu przebywania na terenie diecezji gdańskiej. To jedna z konsekwencji po postępowaniu dotyczącym zaniedbań abp. Sławoja Leszka Głódzia w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych wobec małoletnich.

W wyborach na sołtysa otrzymał dziewięć. Wszystkie, które oddano podczas głosowania. Wszyscy za. Gmina opublikowała relację z fotografią uczestników wyborów.

- Będziemy mieć pierwszego sołtysa wśród arcybiskupów i pierwszego arcybiskupa wśród sołtysów - mówił zastępca wójta Jaświł Marek Jarosz.

Czytaj też: WYKAZ SOŁTYSÓW I SOŁECTW NA TERENIE GMINY JAŚWIŁY

Sołectwo jest jednostką pomocniczą gminy, a bycie sołtysem to zarazem pełnie funkcji publicznej w organach władzy wykonawczej. Zdaniem niektórych publicystów katolickich i duchownych zajmujących - piastowania tego rodzaju urzędów zabrania kapłanom prawo kanoniczne.

- Po Soborze Watykańskim II nie można łączyć funkcji duchownych z funkcjami społecznymi – tłumaczy ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w wypowiedzi dla radia Wnet.

Chodzi konkretnie o artykuł 283 par. 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego: „Duchownym zabrania się przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej"

- Abp Głódź stawia się ponad prawem, by zaspokoić własne ego – zauważył ks. Isakowicz-Zaleski.

W tym samym duchu wypowiedział się dla „Wprost” ks. Wojciech Lemański, duchowny parafii św. Andrzeja Boboli w Łodzi, publicysta, działacz na rzecz upamiętnienia historii Żydów polskich. Nie uważa jednak tego za precedens.

- Jest on wtedy, gdy ktoś osiąga coś, co jest ponad jego miarę. Tutaj mamy do czynienia raczej z dziwadłem w historii polskiego Kościoła – ocenił ks. Wojciech Lemański.

O ile w sprawie wyboru na sołtysa arcybiskupa nie brak głosów publicystów związanych z Kościołem, o tyle jego struktury instytucjonalne dystansują się od ocen. Kuria Metropolitarna w Białymstoku odsyła do Gdańska, do tamtej diecezji Sławoj Leszek Głódź jest arcybiskupem seniorem.

- Archidiecezja gdańska nie otrzymała żadnego oficjalnego dokumentu, który potwierdzałby wybór emerytowanego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia na urząd sołtysa w Piaskach (Bobrówka). Akceptacja tego wyboru i przyjęcie urzędu są autonomiczną decyzją Arcybiskupa Seniora - wyjaśnia ks. Maciej Kwiecień, rzecznik Kurii Metropolitarnej w Gdańsku. .

Dodaje, że Archidiecezja Gdańska nie ma żadnych kompetencji do tego, by świetle kan. 285, par. 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego podejmować jakiekolwiek decyzje w odniesieniu do emerytowanego Arcybiskupa Gdańskiego.

O nowej roli arcybiskupa Głódzia nie wypowiedziała się do tej pory Nuncjatura Apostolska w Polsce. Być może głos zabierze za to sam sołtys. 29 czerwca zaplanowana jest rada gminy Jaświły, na której ma zaprezentować swój pomysł na sołtysowanie.

Roman Czepe, wicestarosta powiatu białostockiego podkreśla, że funkcja sołtysa wymaga angażowania się na rzecz wsi.

- Być może arcybiskup wyszedł z założenia, że skoro mieszka w Bobrówce, w swym "emeryckim życiu" tak spróbuje pomoc jej mieszkańcom i sołectwu. Jako sołtys może zrobić wiele dobrego. Nie da się ukryć, że wiele spraw załatwiał pozytywnie.

Samorządowiec podkreśla, że to żadna nobilitacja, wręcz funkcja niewdzięczna.

- W jego sołtysowaniu nie widzę nic złego, odczytuje to pozytywnie – mówi Roman Czepe, z wykształcenia teolog.

Tu oglądasz: Posiadłość abpa Głodzia w Bobrówce w Podlaskiem