Agnieszka Skrobisz ze Starogardu Gdańskiego nie spodziewała się, że jej córka przyjdzie na świat długo przed wyznaczonym przez lekarzy terminem. Nie da się na to przygotować. Pani Agnieszka musiała w ułamku sekundy zmienić całe swoje życie.
- Gdy wróciłam z córeczką do domu, to szukałam sposobu na to, by jej ułatwić te pierwsze chwile życia - wspomina. - Natrafiłam na informacje o ośmiorniczkach, specjalnych maskotkach. Pomysł wywodzi się z Danii. W Polsce ruszyła akcja „Ośmiorniczki dla wcześniaków”, której inicjatorką jest Joanna Kmieć. Jej dwie córeczki zachorowały, trafiły do szpitala. Chciała placówce podziękować za opiekę nad dziewczynkami. Pomyślała o wydzierganiu maskotek. W internecie natknęła się na ośmiorniczki.
A dlaczego akurat te głowonogi? Odpowiedź jest banalnie prosta. Macki ośmiorniczek przypominają bowiem dzieciom pępowinę. Dzięki temu wcześniaki czują się bezpieczniej, są spokojniejsze. Mama przytula wcześniej taką ośmiorniczkę, aby ta przeszła jej zapachem. W ten sposób do inkubatora wkładamy namiastkę mamy, a rączki dziecka są zajęte mackami, które odwracają uwagę od kabelków i rurek.
Czytaj też: W szpitalu w Gdańsku urodziły się trojaczki [ZDJĘCIA]
Pani Agnieszka sama miała problem, aby znaleźć kogoś, kto zrobi taką ośmiorniczkę dla jej córeczki. Pomyślała, że większość rodziców wcześniaków może nawet nie wiedzieć, że małe maskotki tak bardzo pomagają ich dzieciom. Poszła więc krok dalej. Postanowiła, że ośmiorniczkową akcję rozkręci w Starogardzie Gd. i została jej koordynatorką. Trafiła na przyjaznych jej ludzi, firmy i instytucje. Obecnie w stolicy Kociewia odbywają się warsztaty szydełkowania, na których powstają kolorowe ośmiorniczki. Na zajęcia warto przyjść co środę o godz. 17 do sklepu Lula Włóczki&Rękodzieło.
A co, jeśli ktoś chciałby wesprzeć mamy wcześniaków, a nie za bardzo ma talent do szydełkowania czy też brakuje mu czasu? Nic prostszego. Może wesprzeć akcję, przekazując motek 100-procentowej bawełny. Może też dotrzeć do szpitali i powiedzieć im o akcji. Idealnie byłoby, gdyby każdy wcześniak mógł taką ośmiornicę dostać.
Jeśli chodzi o same maskotki, to muszą być one wykonane według wytycznych z certyfikowanej bawełny i kulki silikonowej, co zapewnia bezpieczeństwo maluchom. Ośmiorniczki dziergają wolontariuszki bądź wolontariusze. Odbywa się to zgodnie z bardzo restrykcyjnymi zasadami. Każda ośmiorniczka przed wydaniem konkretnemu dziecku musi być wyprana w temperaturze 60 stopni i wypłukana w płynie przeznaczonym dla dzieci. Jest też sterylizowana. Wcześniak otrzymuje w szpitalu jedną ośmiorniczkę i zabiera ją ze sobą po wyjściu ze szpitala.
Akcja spodobała się już w starogardzkim szpitalu. - Jest to ciekawa inicjatywa, która pomoże rodzicom wcześniaków w początkowych tygodniach nowej sytuacji - zauważa Magdalena Jankowska, rzeczniczka Kociewskiego Centrum Zdrowia.
Inicjatorka akcji Joanna Kmieć założyła nawet Fundację Małych Serc. Jej celem jest wspieranie wcześniaków w pierwszych dniach życia. Fundacja wspiera też rodziców. O wsparciu mówi też pani Agnieszka. - Czuję, że powinnam to robić - przyznaje. - To takie w pewnym sensie podziękowanie za to, że moja Hania jest zdrowa i wszystko zmierza ku dobremu. Nie życzę nikomu tego, co ja przeszłam, ale jeśli ktoś tego doświadczy, to chcę mu pomóc, żeby nie był z tym sam.