Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wataha dzikich psów zagryza okoliczne zwierzęta

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Psy wielokrotnie ganiały moje bydło. Tym razem dopadły cielaka, który urodził się dzień wcześniej - mówił hodowca Jerzy Waszkowiak, próbując ratować dogorywające zwierzę. Po kilku godzinach byczek padł.
Psy wielokrotnie ganiały moje bydło. Tym razem dopadły cielaka, który urodził się dzień wcześniej - mówił hodowca Jerzy Waszkowiak, próbując ratować dogorywające zwierzę. Po kilku godzinach byczek padł. Krzysztof Jankowski
Wataha zagryzła cielę na łące w Bielsku Podlaskim. Hodowca chce walczyć o odszkodowanie.

Wiele lat wypasam krowy na łące w pobliżu kościoła Miłosierdzia Bożego i niemal każdego roku jedno ze zwierząt pada łupem bezpańskich psów - mówi Jerzy Waszkowiak z Bielska Podlaskiego.

I pokazuje dokumenty: zgłoszenia do magistratu i na policję, korespondencję z prokuraturą. W zeszłym roku zagryziona dwutygodniowa jałówka, dwa lata temu - pięciodniowy cielak.
- Wcześniej jeszcze dwa byczki zostały zagryzione. Straty ponoszę każdego roku, ale z nikąd nie mogę doczekać się pomocy - rozkłada ręce gospodarz.

Do ostatniego ataku doszło przed tygodniem. W poniedziałek po południu ocieliła się krowa. Byczek został przy niej na łące.

- Nad ranem we wtorek znalazłem go pogryzionego. Leżał w rowie - opowiada Jerzy Waszkowiak. - Kolejny raz powiadomiłem policję. I znów zgłosiłem ten problem miastu. Przecież mam rodzinę i muszę ją utrzymać, a te ataki psów zamieniają się w horror.
Sprawą kolejnego zagryzienia zwierząt zajmuje się policja.

- Jeśli psy atakują inne zwierzęta, to oznacza, że mogą być zdziczałe i niebezpieczne także dla ludzi. Dlatego prosimy mieszkańców o powiadamianie nas o takich przypadkach - apeluje insp. Wojciech Rutkowski, komendant powiatowy policji w Bielsku Podlaskim. - Do tej pory takich zgłoszeń było niewiele. Pamiętam przypadek pogryzienia owiec przez bezpańskie psy. Większość zgłoszeń dotyczy jednak terenów wiejskich.

Jeśli policja udowodni właścicielowi nieodpowiednią opiekę nad zwierzęciem, to karze go mandatem. Jeśli pies jest bezpański, to zawiadomione zostają władze gminy, które mają obowiązek go odłowić. Bielscy urzędnicy zapewniają, że tak robią.

- Po zgłoszeniach pana Waszkowiaka nasi pracownicy byli na miejscu wraz z firmą odławiającą zwierzęta, ale nie udało się znaleźć agresywnych psów. Wcześniej widziano w tamtym rejonie psy z obrożami, co może sugerować, że nie są one bezpańskie - mówi burmistrz Bielska Eugeniusz Berezowiec.

Burmistrz zapewnia, że wszelkie zgłoszenia mieszkańców są traktowane poważnie. Podkreśla jednak odpowiedzialność za dobytek samych hodowców.

- To na panu Waszkowiaku ciąży obowiązek opieki nad swoimi zwierzętami. Przecież nie wyślemy sztabu urzędników do pilnowania jego krów na łące - mówi Eugeniusz Berezowiec.
Jerzy Waszkowiak rozważa wystąpienie do magistratu z pozwem o odszkodowanie.

- Zapewnianie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań gminy. I to gmina ma prawny obowiązek wyłapywać bezdomne zwierzęta i podpisywać umowy z odpowiednią firmą zewnętrzną. Jeżeli tego nie zrobi, lub zrobi to niewłaściwie, naraża się na odpowiedzialność cywilną - ocenia mec. Rafał Olszański, do którego z prośbą o pomoc zwrócił się poszkodowany hodowca. - Osoba, która zgłaszała konieczność wyłapania bezdomnego zwierzęcia, a gmina nie zareagowała, ma podstawy do wystąpienia na drogę sądową o odszkodowanie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny