Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warszawa powiedziała nie pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu (zdjęcia)

Karolina Eljaszak/MM Warszawa
Warszawa mówi nie pochówkowi na Wawelu
Warszawa mówi nie pochówkowi na Wawelu Fot. Karolina Eljaszak
Co będą mówić przewodnicy po Wawelu? Że tu leży Lech Kaczyński znany z tego, że zginął tragicznie? - pytali przeciwnicy pochowania pary prezydenckiej wśród królów i przekonywali, że miejsce prezydentów jest w Warszawie.

[galeria_glowna]
Było spokojnie i merytorycznie, bez okrzyków i ideologicznych sporów. W środę, 14 kwietnia, o godz. 20 na placu Defilad zebrało się około 200 warszawiaków, starszych i młodszych, którzy są przeciwni pochowaniu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu.

- To nie z braku sympatii do prezydenta, który zginął w sobotę. Wawel miał inne przeznaczenie. Teraz bazując na świeżych emocjach ma odegrać niesmaczną rolę w walce politycznej. I nie wiadomo, czy sama para prezydencka życzyłaby sobie tego - mówił portalowi MM Warszawa Andrzej Szymczewski, uczestniczący w warszawskiej demonstracji.

Warszawiacy przyszli z transparentami, na których pojawiały się hasła: "Wawel dla wielkich", "Panie prezydencie, zostań w Warszawie" czy "Wawel to nie folwark kard. Dziwisza". W tłumie krążyła petycja, pod którą pojawiały się podpisy. Jej elektroniczna wersja widnieje w serwisie www.petycje.pl i w ciągu jednego dnia została poparta przez prawie 14 tysięcy osób.

Autorką petycji "Przeciwko pochowaniu tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu" jest Martyna Szulc. Jak tłumaczy jej brat, Martyna była zdziwiona decyzją o miejscu pochówku pierwszej pary. Podobnie jak wiele osób na placu Defilad, ale i uczestników takich samych manifestacji w Poznaniu, Trójmieście, Wrocławiu i wczoraj w Krakowie przed kurią.

- Minęło dopiero kilka dni. Czy można już obiektywnie ocenić rządy prezydenta, by decydować, że ma spocząć wśród wielkich? Na pewno nie - argumentowali swoje zdanie manifestanci. - Co będą mówić przewodnicy po Wawelu? Tu leży prezydent Kaczyński, znany z tego, że zginął tragicznie? Co więcej, nie wszystkich, którzy będą chcieli odwiedzić grób prezydenta stać na bilet na Wawel i bilet do krypty.

- Nawet historycy i monarchiści mają inne zdania, a nikt nie bierze tego pod uwagę - nawiązała do komentarza profesora Jacka Bartyzela jedna z uczestniczek demonstracji. Według profesora to nie Wawel a "Podziemia Katedry św. Jana w Warszawie, miejsce spoczynku poprzednich prezydentów Rzeczypospolitej, to z pewnością nekropolia jak najbardziej odpowiednia dla godności i zasług śp. Prezydenta Kaczyńskiego". Profesor Jacek Bartyzel dodał w post scriptum do komentarza, że nie należy sprzeciwiać się podjętym już decyzjom i przyznał, że ta była jednak grubym błędem.

W środę przed Pałacem Kultury i Nauki nie zabrakło też przeciwników samej demonstracji. Próbowali rozpocząć dyskusję o dzieleniu Polaków i okazywaniu braku szacunku dla pary prezydenckiej, która zginęła w katastrofie. Demonstranci poprosili jednak oponentów o uszanowanie żałoby narodowej oraz niewdawanie się w potyczki polityczne, deklarując, że sami nie reprezentują żadnej frakcji, a chcą tylko skorzystać z prawa, które im przysługuje i wyrazić swoją opinię na ważny społecznie temat. Mając nadzieję, że prezydent zostanie jednak w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny