O trzy punkty nie było jednak łatwo. Oprócz ŁKS, który pewnie pokonał na wyjeździe Huragan Morąg 3:0, drużyny z naszego regionu wygrywały różnicą tylko jednej bramki.
Najtrudniej o wygraną było Olimpii, która dopiero w szóstej minucie doliczonego czasu gry strzeliła gola na 2:1 w meczu z Granicą Kętrzyn.
- Sami sobie trochę tę dramaturgię stworzyliśmy, bo w trakcie meczu mieliśmy mnóstwo sytuacji, żeby wynik rozstrzygnąć na naszą korzyść - mówi Krzysztof Zalewski, trener zambrowian.
Gospodarze od początku spotkania mieli dużą przewagę, lecz klarowne sytuacje zaczęli stwarzać dopiero po przerwie. Dwukrotnie zmarnował je Łukasz Grzybowski, raz pomylił się Michał Poduch, a Grzegorz Jóźwiak nie trafił do pustej bramki.
- Praktycznie jeden wypad rywali pod naszą bramkę zakończył się golem dla nich i na pół godziny przed końcem musieliśmy odrabiać straty - mówi Zalewski. - Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy golem po rzucie karnym, wykorzystanym przez Michała Hryszko, a podyktowanym za faul na Grzybowskim - tłumaczy trener Olimpii.
W doliczonym czasie gry tych dwóch zawodników przeprowadziło akcję na wagę zwycięstwa. Hryszko wyłożył piłkę Grzybowskiemu, który z trzech metrów trafił do siatki.
Pogoń napsuła krwi
Wymęczone zwycięstwo odniosła także Warmia, która w derbach pokonała 1:0 Pogoń Łapy. Jedyną bramkę zdobył w 81. minucie grający szkoleniowiec Wilczków Marcin Strzeliński.
- Największe zasługi przy tym golu ma Krzysiek Krukowski, który popisał się ładną indywidualną akcją, minął dwóch zawodników, a ja tylko dostawiłem nogę do dośrodkowanej przez niego piłki - przyznaje strzelec gola.
Słowa uznania należą się jednak Pogoni, która długo stawiała wiceliderowi zacięty opór. W pierwszej połowie łapianie mieli nawet swoje sytuacje.
- Trochę nam krwi napsuli, szczególnie przed przerwą. Później praktycznie nie schodziliśmy z ich połowy, ale naprawdę Pogoń zostawiła po sobie korzystne wrażenie - chwali rywali Strzeliński.
Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie Dębu Dąbrowa Białostocka z Concordią Elbląg. Zwycięskiego gola strzelił już w 9. minucie Mariusz Dzienis.
Wciąż na zero z tyłu
Największe powody do radości ma ŁKS, który odniósł w tym roku trzecie zwycięstwo w czwartym meczu. Łomżanie do tego wiosną nie stracili jeszcze bramki i po wygranej 3:0 z Huraganem awansowali na czwarte miejsce w tabeli.
- Zagraliśmy dobre spotkanie, prowadziliśmy grę praktycznie od początku do końca i wygraliśmy zasłużenie - mówi Marcin Mroczkowski, trener ŁKS.
W gorszych nastrojach jest Orzeł Kolno, który poniósł drugą porażkę z rzędu, tym razem na wyjeździe z Olimpią 2004 Elbląg 0:2.
Wyniki 21. kolejki
Olimpia Zambrów - Granica Kętrzyn 2:1 (0:1). Bramki: 0:1 - Nałysnyk (61), 1:1 - Hryszko (63-karny), 2:1 - Grzybowski (90).
Huragan Morąg - ŁKS 1926 Łomża 0:3 (0:1). Bramki: 0:1 - Drągowski (20), 0:2 - Laskowski (89), 0:3 - Laskowski (90).
Olimpia 2004 Elbląg - Orzeł Kolno 2:0 (1:0). Bramki: 1:0 - Styś (45), 2:0 - Brzezicki (53).
Warmia Grajewo - Pogoń Łapy 1:0 (0:0). Bramka: 1:0 - Strzeliński (81).
Dąb Dąbrowa Białostocka - Concordia Elbląg 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 - Dzienis (9).
Mrągowia Mrągowo - Motor Lubawa 1:0, Zatoka Braniewo - MKS Korsze 1:1, Start Działdowo - Czarni Olecko 5:0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?