Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale zniszczyli dziesięć zabytkowych aut. Ochrona nie reagowała. (zdjęcia)

Fot. Wojciech Oksztol
Połamali deskę rozdzielczą, zniszczyli tapicerkę, wybili szyby, a w drzwi rzucili motocyklowym koszem - mówi Mirosław Socha ze Stowarzyszenia "Moto-Retro". Oprócz Lincolna wandale zniszczyli jeszcze samochody siedmiu jego kolegów.
Połamali deskę rozdzielczą, zniszczyli tapicerkę, wybili szyby, a w drzwi rzucili motocyklowym koszem - mówi Mirosław Socha ze Stowarzyszenia "Moto-Retro". Oprócz Lincolna wandale zniszczyli jeszcze samochody siedmiu jego kolegów. Fot. Wojciech Oksztol
Rzucali motocyklowymi koszami, wyrywali akumulatory, wybijali szyby. Mieli też czas wypić piwo i zapalić. Ochroniarz nic nie słyszał, chociaż działo się to zaledwie kilkaset metrów dalej. Lokatorzy Węglówki nie chcą płacić za taką ochronę.

[galeria_glowna]
Ktoś całkowicie zdewastował 10 samochodów - denerwuje się Mirosław Socha z Stowarzyszenia Miłośników Starej Motoryzacji "Moto-Retro". - Ochrona nic nie widziała i nie słyszała. Po co więc tu w ogóle jest?

Wandale pojawili się na Węglowej około godz. 2 w środę. Zeszli na dolny parking, gdzie zaparkowane są samochody członków Moto-Retro. - Po śladach widać, że było to kilka osób - mówi Socha. - A co najważniejsze: bardzo silnych. Mało kto da rady rzucić w samochód starym motocyklowym koszem, który waży około 60 kg.

Oni dali rady. Oprócz tego wybili szyby, zdewastowali tapicerki, deski rozdzielcze, fotele. - A jednym z samochodów wyrwali nawet 30-kilogramowy akumulator - dodaje Socha.

Straty dopiero są szacowane. Wiadomo jednak, że będą duże. Sama naprawa starego Lincolna to koszt około 10 tys. zł.

- Ale oryginalnych szyb już pewnie nie dostanę - mówi Socha.

Rok temu w identyczny sposób zniszczony został zabytkowy autobus. Nikogo wtedy nie zatrzymano. Teraz też policja zabezpieczyła ślady i wszczęła dochodzenie.

Moto-Retro, tak jak i inni lokatorzy Węglówki, płaci za ochronę około 600 zł miesięcznie. Ale dłużej już nie chcą.

- Najprawdopodobniej rozwiążemy umowę z firmą Security Service, bo się z niej nie wywiązuje - mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku, zarządcy terenu. Dodaje, że wszystkie szkody zostaną pokryte z ubezpieczenia ochrony.

W siedzibie firmy o nocnym incydencie na Węglówce nikt nie chciał rozmawiać.

Odsyłano nas do właścicieli firmy. Ci jednak będą dostępni dopiero w następnym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny