Popularny Głaz wraca do boksu po czerwcowej porażce przed czasem z Francuzem Hadillahem Mohoumadim, który w siódmej rundzie posłał 31-letniego białostoczanina na deski.
- Po tamtej przegranej postanowiłem trochę odpocząć. Przez dwa miesiące nie miałem nawet jednego treningu, co nie zdarzyło mi się przez cały okres mojej kariery zawodowej. Ale potrzebowałem tego odpoczynku, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Przydał mi się taki reset - przyznaje Głażewski.
To była druga porażka białostockiego pięściarza na zawodowym ringu, jednak tak naprawdę pierwsza. Rok wcześniej pokonał go co prawda, na punkty słynny Roy Jones Junior, jednak w zgodnej opinii fachowców zwycięstwo wówczas podarowali Amerykaninowi sędziowie. W późniejszym pojedynku z Francuzem wątpliwości jednak już nie było.
- W tamtej walce było kilka rzeczy, które nie mogą się już powtórzyć. Wyciągnąłem wnioski i teraz będę już mądrzejszy - przekonuje Głażewski,
Jego najbliższy rywal - Białorusin Salachudżinow z pewnością jest słabszym przeciwnikiem niż ten ostatni, jednak pod żadnym pozorem nie można go lekceważyć. To zawodnik z grupy Dariusza Snarskiego - Boxing Production. Posiada niezły bilans - 15 zwycięstw (pięć przed czasem) i tylko dwóch porażek. Dla porównania rekord białostoczanina wynosi - 20 (5) - 2.
- Może nie czeka mnie tak trudna walka, jak ostatnio, trzeba się jednak spiąć, wyjść dobrze skoncentrowanym - uważa Głażewski. - Nie wiem zbyt wiele o rywalu, poza tym, że ma podobne warunki fizyczne do mnie i boksuje w normalnej postawie, czyli nie jest mańkutem. Dobrze, że choć takie informacje do mnie dotarły, bo mogłem pod tym kątem przygotować sparingpartnerów - przyznaje Głaz.
Podlasianin przygotowywał się do piątkowego powrotu na ring przez osiem tygodni. Najpierw w Białymstoku, a przez ostatni miesiąc już w Dzierżoniowie, pod okiem swojego trenera Piotra Wilczewskiego.
- Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Przeboksowałem w sumie 60 rund, w tym między innymi z Andrzejem Sołdrą, który także wystąpi na gali w Białobrzegach. Myślę, że jestem bardzo dobrze przygotowany do najbliższej walki i nie zawiodę - przekonuje Glażewski.
To nie będzie jego pierwsza walka w hali w Białobrzegach, gdyż dokładnie rok temu zmierzył się tam z Ukraińcem Oleksandrem Garaszczenko, którego pokonał wówczas przez TKO w trzeciej rundzie. Wspomnienia są więc miłe.
- Rzeczywiście, dobrze wspominam Białobrzegi i tamtejszą salę - może nie największą, ale zawsze dwa, trzy tysiące kibiców fajnie dopinguje i świetnie się tam czułem. Oby teraz było podobnie - dodaje Głażewski.
Białostoczanin zmierzy się z Salachudżinowem w ośmiorundowej walce wieczoru w wadze półciężkiej. Przed nim wystąpi m.in. inny zawodnik ze stolicy Podlasia Piotr Gudel (0-1), który powalczy z Białorusinem Artiomem Pawiniczem (1-1-1). Zaprezentuje się też inny pięściarze ze stajni Snary - Jewhen Kruhlik, który sprawdzi siłę Krzysztofa Szota.
Transmisja gali od godz. 20 w Orange Sport.
Paweł Głażewski Głaz vs Andriej Salachudżinow. Transmisja online na żywo w internecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
