Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Jaskulski: Jak się cofniemy to Argentyna nas rozjedzie

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pawel Relikowski / Polska Press
Z Argentyną musimy zremisować, bo jak to nam się nie uda, to pożegnamy się z mistrzostwami świata – mówi 55-letni Waldemar Jaskulski, były obrońca Pogoni Szczecin, Standardu Liege, 13-krotny reprezentant Polski.

Pan też analizował sytuację polskiej reprezentacji w grupie C? Remis wystarczy?
Waldemar Jaskulski: A przyznam, że sprawdzałem różne możliwości i dalej nie wiem, czy nam te cztery punkty wystarczą. Uważam, że my z Argentyną musimy zremisować, bo jak to nam się nie uda, to pożegnamy się z Mistrzostwami Świata.

Zakłada Pan czarny scenariusz?
Tak. W meczu Meksyk – Arabia Saudyjska będzie zwycięzca. Po grze reprezentacji Meksyku nie widzę charakteru, więc możliwe, że już sobie odpuszczą i Arabia ich pokona. Nerwów pewnie będzie pewnie coraz więcej, więc na uspokojenie zagrabiłem w poniedziałek liście w ogrodzie.

Jak się Panu podobała mi się gra Polaków?
Cały czas mam wrażenie, że stać ich na jeszcze lepsze granie. Gdybym to ja układał zespół, to trochę bym to inaczej poustawiał, ale drużyna ma selekcjonera, więc niech on to układa po swojemu. Widocznie teraz stawia na najlepszych naszych piłkarzy. Więcej się spodziewałem po Piotrku Zielińskim, bo jesienią w Lidze Mistrzów i Serie A wyglądał dużo lepiej. Niestety, wydaje mi się, że nawet ten gol z Arabią już go nie przebudzi i na mundialu nie odpali. Szkoda, ale w reprezentacji wciąż nie pokazał potencjału.

Jakie Pan wprowadziłby zmiany?
Gramy za bardzo zachowawczo, za bardzo bojaźliwie. Trener Michniewicz boi się o nasze tyły i troszeczkę ma rację, bo nasi defensorzy za szybcy nie są, ale prezentują się na razie dobrze. Selekcjoner za dużego wyboru nie ma, ale może trener się zlituje i Kamila Grosickiego wpuści. Są fragmenty spotkań, gdy „Grosik” przydałby się drużynie. Z drugiej strony – do składu wskoczył Przemek Frankowski i zagrał z Arabią dobrze. Ciężkawo będzie o występ Kamila. Oczywiście to chłopak z naszego regionu, więc zawsze mocniej takim kibicuję.

Waldemar Jaskulski w latach 1993-96 rozegrał 13 spotkań w reprezentacji Polski.
Waldemar Jaskulski w latach 1993-96 rozegrał 13 spotkań w reprezentacji Polski. Łączy nas piłka

W spotkaniu z Arabią główne role odegrali Ci najbardziej doświadczeni.
Wojtek Szczęsny w bramce zagrał wybitnie, ale i ten pierwszy był również bardzo udany. Jest w świetnej formie, można powiedzieć życiowej, bo przecież nie miał tak udanych poprzednich turniejów. Co by się nie stało, to i tak zostanie bohaterem. Cieszę się, że przełamał się też Robert Lewandowski. Spodziewałem się tego już w spotkaniu z Meksykiem. Tyle, że rzut karny w mistrzostwach to wielki stres, a nie tacy nie strzelali. Szkoda tego karnego, bo pomyślałem, że trafi i wygramy. Trudno, walczymy dalej. Zieliński bramkę strzelił, ale niech on zacznie grać. On nie prezentuje tego, co potrafi.

Może nie pasuje do defensywnego stylu gry reprezentacji?
Wszyscy winni, tylko nie on? Jest od grania, a chowa się przed piłką. Ja w reprezentacji Polski grałem z Piotrkiem Nowakiem, jako tym środkowym pomocnikiem. Może trochę za daleko pojechałem, bo nie wszyscy go mogą pamiętać. Ale to był rozgrywający – szukał piłki, szukał wolnych miejsc, kolegów. A Zieliński ukrywa się gdzieś po lewej stronie.

Któryś z zawodników zaskoczył Pana na plus?
Frankowski na pewno. Kiwior też fajnie pograł w środku obrony. Więcej się spodziewałem po młodym Zalewskim, ale może MŚ to jeszcze dla niego za wysokie progi. I jeszcze do jednego się przyznam – często krytykowałem po meczach reprezentacji Bartka Bereszyńskiego. Ale za występy w Katarze trzeba go pochwalić. Naprawdę solidny i tu nie ma co nawet dyskutować.

Ogólny poziom mundialu?
Niezły. Są spotkania, które bardzo mi się podobają, a inne mniej, bo niewiele się dzieje. Z przyjemnością oglądałem spotkanie Kanady z Chorwacją. Szybki, świetnie się zaczął, ale później Chorwaci sprowadzili ich na ziemię. To wciąż mocny zespół, choć Luka Modrić nie jest jeszcze tak widoczny.

Pana faworyci?
Nie zaskoczę tu nikogo, jak powiem – Brazylia, Anglia, Francja. Hiszpanie chyba są za młodzi, choć grają fajny futbol.

Co muszą zrobić Polacy, by z Argentyną osiągnąć dobry wynik?
O zwycięstwie nie myślę, bo tak daleko nie ma co jechać, ale remis jest możliwy. Nie możemy się jednak cofnąć, nie możemy grać za głęboko, bo jak sami siebie wciśniemy w naszą szesnastkę, to Argentyńczycy nas rozjadą. Musimy na nich wyjść zdeterminowani, nie możemy się przestraszyć, a w środku pola grać agresywnie. Idealnie byłoby otworzyć ten wynik, czego życzę Robertowi.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Waldemar Jaskulski: Jak się cofniemy to Argentyna nas rozjedzie - Głos Szczeciński

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny