Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wacław Greś: Strażacy zawsze byli i są godni zaufania

Redakcja
Bryg. Wacław Greś komendantem powiatowym PSP w Sokółce jest już od 1987 roku.
Bryg. Wacław Greś komendantem powiatowym PSP w Sokółce jest już od 1987 roku.
O tym, jak wyglądała praca strażaka 30 lat temu i dzisiaj z bryg. Wacławem Gresiem, komendantem powiatowej komendy PSP w Sokółce rozmawia Martyna Tochwin.

Zasłużyli sobie

Zasłużyli sobie

Podczas piątkowej uroczystości zostały wręczone medale za zasługi dla pożarnictwa, przyznane przez Prezydium Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP

- złoty medal otrzymała Cecylia Waszkiewicz

- srebrne medale: Danuta Zieńko, Mariusz Szkuta, Wojciech Trzasko, Bernard Łuckiewicz, Maciej Paszkowski, Zbigniew Daszuta, Dariusz Bielawski, Zbigniew Głódź, Krzysztof Soroka, Adam Wojciel, Krzysztof Gromko

- brązowe medale: Alicja Rysiejko, Grzegorz Skórski, Kazimierz Łabieniec

Kurier Sokólski: Jak długo pracuje Pan jako strażak?

bryg. Wacław Greś, komendant Powiatowej Komendy PSP w Sokółce: W zawodzie strażaka pracuję już długo, bo od 1973 roku. Swoją pracę tutaj rozpocząłem dokładnie 15 listopada. Wtedy to była komenda Zawodowej Straży Pożarnej. Od 1987 roku mam zaszczyt pełnić funkcję komendanta powiatowego.

Praca strażaka to zwykły zawód czy szczególny rodzaj służby?

- Jeśli chodzi o naszą pracę, to my określamy ją jako służbę. Dzisiaj ta służba ma bardzo szeroki zakres działania, bo nie tylko gasimy pożary, ale prowadzimy działania w zakresie ratownictwa technicznego, ekologicznego, chemicznego. Na dzień dzisiejszy działania związane z gaszeniem pożarów to około 35 - 40 procent wszystkich naszych działań. Nasze zadania są zróżnicowane, od bardzo poważnych do takich, jak choćby uratowanie kotka na drzewie.

Zaczynał pan pracę strażaka 36 lat temu. Czym różniła się od dzisiejszej?

- W latach 70., kiedy rozpoczynałem pracę, straż pożarna była zupełnie inna niż dzisiaj. Inne też były jej zadania. Wtedy mieściliśmy się w małym budyneczku, sprzęt był nieporównywalny. Były tylko samochody gaśnicze, nie było ratowniczych. Wtedy nasza praca polegała przede wszystkim na gaszeniu pożarów. Inne zdarzenia występowały sporadycznie. Straż pożarna zmieniała się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością.

Jedno się chyba jednak nie zmienia. Strażak to wciąż jeden z zawodów najwyższego zaufania społecznego.

- Powiem tak, często jest tak, że strażacy są postrzegani jako ci, którzy zawsze coś poradzą. Zilustruję to anegdotą. W ubiegłym roku zgłosiła się do nas pani, która nie mogła zdjąć obrączki, była tak zaciśnięta, że palec już zsiniał. Wcześniej oczywiście była na pogotowiu ratunkowym, jednak została odesłana do nas, że my będziemy mogli jej pomóc. I rzeczywiście strażacy przecięli obrączkę i palec został uratowany. Istotne jest to, że po tym zdarzeniu zakupiliśmy specjalne urządzenie jubilerskie do takich zadań. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy nam może się przydać.

O strażakach chyba nigdy nie mówi się źle. Z czego to wynika?

- Myślę, że to wynika z tego, że staramy się zawsze pomóc. Nawet jeśli w naszej gestii nie leży taka pomoc. Nigdy nie odmawiamy pomocy. A po drugie, praca strażaka to służba i myślę, że właśnie tak ludzie to odbierają. Że my służymy ludziom, niesiemy im pomoc. Chociaż w czasie akcji zdarzają się sytuacje, kiedy można usłyszeć gorzkie słowa. Są to jednak sytuacje sporadyczne i zdarzają się głównie ludziom po tzw. kielichu. Często jest to także pod wpływem emocji, zdenerwowania.

Strażak to nie tylko zawód wysokiego zaufania społecznego, ale także wysokiego ryzyka. Czy dzisiaj strażacy idący na akcje mogą czuć się bezpiecznie?

- Na pewno praca strażaka w obecnych czasach jest dużo bardziej niebezpieczna niż kiedyś. Wiąże się głównie z zakresem wykonywanych działań ratowniczych. Gdy zaczynałem pracę w straży pożarnej, przede wszystkim gasiliśmy pożary. A dziś strażacy częściej mają do czynienia z materiałami i substancjami niebezpiecznymi.

W piątek odbyła się uroczystość związana z obchodami Powiatowego Dnia Strażaka. Czego można życzyć strażakom w dniu ich święta?

- Najkrócej można to powiedzieć w taki sposób: życzmy sobie tyle powrotów w zdrowiu z akcji, ile wyjazdów. A poza tym na pewno zdrowia i wytrwałości w tej, co by nie mówić, trudnej służbie.

W takim razie życzę wszystkiego najlepszego i dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny