Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Związku Radzieckim płakano po Annie German jak po Stalinie

Z Heleną Mieszkuniec, dyrektorką Szkoły Estradowej I i II stopnia im. Anny German w Białymstoku rozmawia Tomasz Mikulicz
Helena Mieszkuniec prowadzi swą szkołę od 20 lat. Wyszkoliła całą rzeszę artystów, m.in. Karolinę Cichą.
Helena Mieszkuniec prowadzi swą szkołę od 20 lat. Wyszkoliła całą rzeszę artystów, m.in. Karolinę Cichą. Anatol Chomicz
Po śmierci Anny Jantar, odbywały się różne festiwale, przyznawano nagrody imienia artystki, itd. Natomiast kiedy umarła Anna German, sprawa naturalnym trybem ucichła. Za mało było osób, którym zależało, żeby jej imię nie zniknęło z pamięci.

Obserwator: - Telewizja Polska zaczęła emisję serialu "Anna German. Tajemnica Białego Anioła". Cieszy się on wyjątkową popularnością. Wyliczono, że obejrzało go już 6 mln Polaków. Tymczasem o Annie German przez lata nie było zbyt wiele słychać.

Helena Mieszkuniec: To prawda. Pamiętam, że kiedy otworzyłam szkołę, miałam kilka telefonów dziennie takiej treści: "Dzień dobry, czy mogę rozmawiać z Panią Anną German?" Ja odpowiadałam: To jest szkoła imienia Anny German. Pani Anna już dawno nie żyje. ,,A to przepraszam, do widzenia" - słyszałam w słuchawce. Takie sytuacje pokazują, że w Polsce na temat Anny German właściwie nikt nic nie wie.

Jak do tego doszło?

- Moim zdaniem chodzi o to, że osoby jej bliskie nie miały w Polsce siły przebicia, bo żadna z nich nie pracowała w showbiznesie. Na przykład po śmierci Anny Jantar odbywały się różne festiwale, przyznawano nagrody imienia artystki, itd. Natomiast kiedy umarła Anny German, sprawa naturalnym trybem ucichła. Za mało było osób, którym zależało, żeby jej imię nie zniknęło z pamięci. Anna Jantar miała męża i córkę. Ten pierwszy był kompozytorem znanym w całym środowisku muzyczny. A Natalii Kukulskiej nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Anna German nie miała zaś takiej rodziny. To bardzo przykre i smutne, ponieważ biorąc pod uwagę kaliber jej głosu, nie miała sobie równych. Jako znawca wokalistyki muszę powiedzieć, że nikt w naszym kraju się taki nie narodził, kto miałby taki głos jak ona. Tymczasem w Polsce odbywa się tylko jeden Festiwal Anny German. A i to trzeba przyznać, że nie jest on powszechnie znany.

Może chodzi o to, że Polacy nie kojarzą Anny German z jakimś jednym, wiekopomnym przebojem. Anna Jantar miała swoje "Tyle słońca w całym mieście". A Anna German?

- Miała mnóstwo przebojów, by wymienić tylko: ,, Człowieczy los", "Tańczące Eurydyki". "Bal u Posejdona", "Tango D'Amore". Będąc dzieckiem zalewałam się łzami słuchając jej śpiewania. Było tak niewiarygodnie wrażliwe. Później dowiedziałam się o jej trudnym życiu, wszystkie te emocje ułożyły się w zwartą całość. Urodziła się w 1936 roku w Uzbeckiej SRR. Jej ojcem był Niemiec, matką - Holenderka. Kiedy miała dwa lata, ojca rozstrzelano. Doskonale pokazano to zresztą w serialu. Znalazł się bowiem jakiś rosyjski oficer, który zakochał się w matce Anny German. Człowiek ten, by utorować sobie drogę do kobiety, postarał się, by na jej męża znaleziono haki. Skończyło się to tragicznie. Matka Anny German postanowiła uciekać. Zabrała ze sobą córkę, syna i ich babcię. W drodze zmarł syn. Do Polski trafiły w trójkę. Ktoś poradził, by przyjęły polskie obywatelstwo. I tak oto Anna German stała się Polką. Działo się to w 1946 roku.

Z tego co wiem, Pani też pochodzi z rodziny repatriantów.

- Do Polski trafiłam, kiedy miałam pół roku. Przyjechaliśmy tu z Wileńszczyzny. Rodzina zdecydował się na ucieczkę z powodu prześladowań politycznych. Rodzice wsiedli do samolotu tak jak stali. Mieli ku temu, jedną i niepowtarzalną szansę w życiu. Swoje rodzinne strony zaczęłam odwiedzać jako 7-latka. I wtedy mój los na zawsze splótł się z Anną German. Szybko zorientowałam się, że wszyscy na wschodzie ją kochają. Płyty rozchodziły się na pniu. Kiedy umarła, płakano po niej jak po Stalinie. Rosjanie pamiętają o niej do dziś. Niedawno w moim Domu Pracy Twórczej "Villa Helena" w Czarnej Wsi Kościelnej gościł Rosjanin. Zapytał od razu o Annę German, bo z tym od zawsze kojarzy mu się Polska.

A jak właściwie jej nagrania trafiły do ZSRR?

- To jedno z wielu pytań, na które odpowiedź powinna dać biografia Anny German. Tyle tylko, że dotąd nikt jej nie napisał. Nigdy w życiu nie trafiłam na żadną książkę o niej. A wypytuję od lat w różnych bibliotekach. Miejmy nadzieję, że wiedzę o życiu artystki rozpowszechni serial.

Anna German była przykładem artystki, którą uwielbiano po obu stronach żelaznej kurtyny.

- Poza ZSRR, zaczęła też karierę we Włoszech. Gdyby nie wypadek, jakiemu uległa na włoskiej Autostradzie Słońca otworzyłyby się przed nią sceny francuskie. Mogłaby zostać taką naszą Edith Piaf. Po wypadku była tak połamana, że do końca życia miała być przykuta do wózka, nie mówiąc już o śpiewaniu. Anna German się jednak uparła. Nauczyła się chodzić od nowa. Mimo tego, że była osobą kruchą i delikatną, znalazł w sobie siłę do walki. Straciła jednak przy tym tyle zdrowia, że później zapadła na raka. Medycyna nie mogła jej potrafiła jej pomóc. Rozmawiałam kiedyś z pewnym księdzem, który opowiadał, że pod koniec życia Anna German uległa głębokiemu nawróceniu. Nastąpiło to pod wpływem ciosów, jakie otrzymała od życia. Wiara pomogła jej walczyć z chorobą. Była Adwentystką Dnia Siódmego. Została pochowana na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie.

Ponoć Anna German była osobą bardzo skromną. Miała też zdrowe podejście do showbiznesu.

- Kiedy urodziła syna, przestała śpiewać na 5 lat, by móc go wychować. Nie zależało jej na splendorach. Gdy dostawała jakąś nagrodę, to czuła się zażenowana, że musi w czymś takim uczestniczyć. Była też bardzo dobra osobą. Chociaż pochodziła z holendersko-niemieckiej rodziny, miała słowiańską duszę. To jest dowód na to, że to nie geny decydują o tym, jaką jest się osobą, ale to w jakim środowisku się wychowaliśmy i z jakimi ludźmi przebywamy. Ona nie była Polką, ale to właśnie z Polską wiązały ją najsilniejsze więzi. A pamiętajmy, że śpiewała też m.in. po rosyjsku i włosku.

A ja to się stało, że akurat Annę German wybrała Pani na patronkę swojej szkoły?

- Jakoś tak, samo przez się. Anna German zawsze była w moim sercu. Kiedy znajomi mnie pytali o patronkę szkoły, tak właśnie odpowiadałam. Placówka w tym roku będzie obchodziła 20-lecie działalności. Uważam, że przez te wszystkie lata zrobiliśmy bardzo dużo dla rozpropagowania artystki. Jeździmy po festiwalach w całej Polsce.

W tym roku mija 33 lat Pani pracy twórczej. Czy Anna German jest Pani bliska również w sensie artystycznym?

- Oczywiście. Na jej przykładzie, poczułam czym jest tak naprawdę feeling. Jej głos przesiąknięty był emocjami i uczuciem. Jednocześnie nie był tak nachalny jak u części współczesnych wokalistów. Anna German miała głos anioła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny