Komentarz
Komentarz
Czy Sokółka dołączy do tych miast w Polsce, gdzie nocą lepiej nie wychodzić z domu bez latarki? Możliwe. Wierzę jednak, że burmistrz i rada będą ostrożni w sięganiu po tak radykalne środki. Wiadomo, oszczędności trzeba szukać. Ale kasa naszego miasta, przynajmniej na razie, nie świeci jeszcze pustkami i nie wymaga wprowadzenia programu naprawczego. Pewnie zadziała tu metoda małych kroczków. Ona jest najbezpieczniejsza. Bo, jak informują miasta, które zdecydowały się na radykalne kroki, ich mieszkańcy wcale nie są w ciemnościach szczęśliwsi.
Martyna Tochwin
To już w Sokółce będzie totalny ciemnogród - tak jeden z radnych skomentował pomysł burmistrza. Chodzi o plany dotyczące ewentualnych oszczędności na oświetleniu całej gminy. Burmistrz mówił o tym podczas piątkowej sesji rady miejskiej.
- Kiedyś już rozmawialiśmy o tym, żeby zacząć oszczędzać na oświetleniu ulic w mieście. Teraz wracamy do tego tematu. Na pewno nie zostawimy naszej gminy zupełnie ciemnej, jak to jest w niektórych miejscach w Polsce. Podejdziemy do tego racjonalnie. Mogę zapewnić, że na pewno nie będziemy wyłączać co drugiej świecącej teraz lampy - mówił burmistrz Stanisław Małachwiej.
Pomysłu burmistrza bronił radny Piotr Borowski.
- Niektóre gminy w Polsce w ogóle wyłączają światło. Na przykład w niedalekim Lipsku oświetlenie jest wyłączane już o godz. 22. Trzeba uczciwie przyznać, że wiele miejsc w Sokółce jest prześwietlonych. Dlatego trzeba szukać oszczędności na tym polu. Możemy dzięki temu zyskać nawet 50 tysięcy złotych rocznie do budżetu - tłumaczył radny Borowski.
Nie wszyscy jednak podeszli do tego tematu z entuzjazmem. Wśród niektórych radnych były opinie, że oszczędzanie trzeba rozpocząć nie od wyłączania lamp w mieście, ale np. od nie podświetlania fontanny aż do godz. 1. w nocy.
O planach dotyczących redukcji oświetlenia w gminie radni dowiedzieli się przypadkiem. Sprawa wyszła na jaw przy okazji rozpatrywania wniosku sołtysa wsi Wysokie Laski.
Złożył on do rady wniosek o przeznaczenie kilku tysięcy złotych z funduszu sołeckiego na zainstalowanie we wsi pięciu lamp. Okazuje się bowiem, że Wysokie Laski w ogóle nie są oświetlone. W całej wsi nie ma ani jednej lampy.
- Tam chodzi tylko o kilka lamp. Dajmy tym ludziom światło, żeby potem nie mówili, że wieś jest poszkodowana i traktowana gorzej niż inne - przekonywał radny Jarosław Panasiuk.
- W tej wsi jest prawdziwy dramat. Tam w ogóle nie rodzą się dzieci. Więc może jak będzie światło, to w końcu przyrost naturalny wzrośnie - żartował przewrotnie radny Wojciech Januszkiewicz.
- A w Sokółce to może na odwrót, w ogóle wyłączmy światło, wtedy wzrośnie prokreacja - odpowiadał radny Sławomir Sawicki. Argumenty i przekomarzanie się radnych nie przekonały burmistrza. Tłumaczył, że gmina musi wstrzymać się z inwestycją w Wysokich Laskach. Nie jest ona bowiem zgodna ze strategią rozwoju gminy.
Jednak radni nie przychylili się do wniosku burmistrza i zagłosowali za wnioskiem sołtysa wsi Wysokie Laski. Oznacza to, że lampy w tej miejscowości staną już w przyszłym roku.
W Sokółce natomiast może być odwrotnie.
- W ramach redukcji kosztów oświetlenia przystąpimy do przeglądu oświetlenia w mieście. Po jego zakończeniu podejmiemy decyzję o likwidacji zbędnych lamp i uzupełnieniu tam, gdzie jest ich za mało. Ma to być zatwierdzone do realizacji w 2014 roku - mówił Stanisław Małachwiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?