Orłowski przyznał jednak, że nie do końca udało się zrealizować założenia treningowe.
- Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony udało nam się zrobić kilka naprawdę fajnych treningów, np. w Ushuai w Argentynie, a z drugiej po powrocie do Europy nie trafiliśmy na dobre warunki pogodowe i śnieżne, więc właściwie te treningi po prostu przemęczyliśmy. Chociażby dlatego, że przebywało tam w tym samym czasie kilka innych ekip, więc można było przeprowadzić treningi na naprawdę wysokim poziomie.
Dodał, że przygotowania do sezonu nieco różniły się od tych prowadzonych w poprzednich latach.
- Dbamy po prostu, żeby nie było monotonii. Maryna ma duży staż treningowy i znużenie powtarzalnością byłoby naprawdę niewskazane, więc przygotowanie kondycyjne było nastawione na urozmaicenie, ale też na poprawę tego, czego nam jeszcze brakuje - wyjaśnił.
Pierwszy start już w sobotę na lodowcu Rettenbach w austriackim Soelden, gdzie odbędzie się rywalizacja w koronnej konkurencji Polki - slalomie gigancie. W poprzednich latach pogoda często utrudniała przeprowadzenie tych zawodów, teraz organizatorzy zapewniają, że trasy będą dobrze przygotowane.
- Moim zdaniem przy obecnych perturbacjach z klimatem sezon mógłby się zaczynać później, bo właściwe przygotowanie i utrzymanie tras o tej porze roku niemal graniczy z cudem - przyznał Orłowski.
Zapytany, czy w związku z tym, że jego podopieczna pnie się w rankingu odczuwa dużą presję, Orłowski stwierdził, że starają się o tym nie myśleć.
- Oczywiście mamy świadomość, że jest lepiej niż dwa, trzy lata temu, ale staramy się tego nie roztrząsać. To w niczym nie pomaga. Koncentrujemy się na tym, na co mamy wpływ, czyli treningu i progresie w każdym jego elemencie - powiedział.
- Jakie mamy oczekiwania? Wynik jest ważny, ale każdy krok do przodu da nam sporą dawkę zadowolenia - zapewnił trener.
Miniony sezon był dla alpejki z Zakopanego najlepszym w karierze. Trzykrotna olimpijka (Soczi 2014, Pjongczang 2018 i Pekin 2022) w rozegranym w chińskich igrzyskach slalomie gigancie była ósma (w Korei 16. w superkombinacji). Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Cortinie d'Ampezzo w gigancie była szósta, a w gigancie równoległym ósma.
W ubiegłym sezonie Pucharu Świata w slalomie gigancie Gąsienica-Daniel trzykrotnie zameldowała się na szóstym miejscu, raz była ósma i dwa razy 10. W punktacji końcowej tej konkurencji zajęła dziewiąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej PŚ - 33. W ośmiu startach w Soelden jeszcze nigdy nie udało jej się zakwalifikować do drugiego przejazdu.
Joanna Chmiel (PAP)
UEFA grozi Anglii wykluczeniem z Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?