W sobotę ciekawe derby regionu. Broń Radom podejmuje Pilicę Białobrzegi

Radomianie w środę odpadli z mazowieckiego Pucharu Polski. Przegrali po słabym meczu z czwartoligowcem, Mazovią Mińsk Mazowiecki 0:1. Sytuacji bramkowych podopieczni trenera Mateusza Dudka mieli niewiele. Martwi najbardziej skuteczność, bo Broń nie zdobyła bramki w czterech meczach z rzędu, a w siedmiu ostatnich nie zaznała zwycięstwa. Na domiar złego w sobotnim meczu z Pilicą za nadmiar kartek pauzować będą Adrian Olpiński i Adrian Dziubiński. Broń zajmuje dziś 8 lokatę w tabeli, z dorobkiem 36 punktów. Teoretycznie na osiem meczów przed końcem sezonu jest bezpieczna, bo ma 12 punktów przewagi. Jednak w drugiej lidze zagrożone są drużyny Stomilu Olsztyn i Olimpii Elbląg i dlatego Broń nie może być jeszcze pewna utrzymania.
- Cały czas pracujemy nad swoją skuteczność, mamy dużo sytuacji bramkowych, ale brakuje czasem precyzji, szczęścia - zauważa problem Mateusz Dudek, trener radomskiej Broni. Jeśli radomianie nie zaczną trafiać do bramki przeciwnika, mogą jeszcze mieć w końcówce sezonu duże problemy i pokazał to mecz w Mińsku.

Jeśli chodzi o tabelę ligową, to Pilica Białobrzegi ma ogromne kłopoty i właściwie już tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Zespół ma 19 punktów, zajmuje ostatnią lokatę w tabeli i traci osiem punktów do bezpiecznego miejsca (przy założeniu, że nei spadnie Stomil i Olimpia Elbląg). Za to na boisku Pilica ma więcej pozytywów niż Broń. Drużyna od 2-3 tygodni spisuje się lepiej pod wodzą nowego trenera, Macieja Śliwowskiego. Ma za sobą dobry mecz z Pelikanem Łowicz (1:1). Na mecz z Bronią przyjedzie w niemal najmocniejszym zestawieniu. Goście zdają sobie sprawę, że każda strata punktów sobotę, praktycznie przekreśla ich szanse na zachowanie ligowego bytu.
Przed sobotnim meczem trudno wskazywać faworyta. Za Bronią wskazuje tabela, za Pilicą aktualna forma, ale przecież derby to derby.