Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W salonie Play kupił kradziony telefon. Teraz ma kłopoty

Alek Radomski [email protected]
Słupszczanin kupił nowy telefon w sieci play, który okazał się kradziony.
Słupszczanin kupił nowy telefon w sieci play, który okazał się kradziony. sxc.hu
- Nie dość, że kupiłem kradziony telefon, to jeszcze będę musiał za to zapłacić - mówi Zbigniew Szambelan ze Słupska. I to dwa tysiące złotych! Operator nie poczuwa się do winy.

Pan Zbigniew Szambelan kilka miesięcy temu otworzył firmę budowlaną. Skorzystał z unijnej dotacji dla przedsiębiorców po 45 roku życia. Zainwestował w niezbędny sprzęt i reklamę.

Wydrukował wizytówki, założył stronę internetową, zaczął się reklamować i nawiązywać kontakty handlowe. Poniósł koszty związane z otwarciem działalności gospodarczej. Jednym z nich, był zakup telefonu komórkowego na firmę, w salonie sieci Play w Słupsku w lipcu tego roku. Nowy numer widniał na każdej wizytówce, stronie WWW i reklamie jego firmy.

Jednak długo się nie nacieszył z nowego aparatu i atrakcyjnej oferty sieci komórkowej.
Pod koniec lipca zgłosiła się do niego Słupska policja.

- Powiedziano mi, że telefon pochodzi z kradzieży - mówi Zbigniew Szambelan. - Okazało się, że telefon został skradziony w Gdańsku. Jakim cudem trafił do salonu w Słupsku, tego mi nie wyjaśniono - dodaje.

- Z Gdańskiej komendy otrzymaliśmy prośbę, by pana Zbigniewa przesłuchać, a telefon zabezpieczyć do badań. - mówi Robert Czerwieński, rzecznik słupskiej policji i potwierdza, że telefon figuruje na policyjnej liście skradzionych komórek. - Telefon został zwrócony po ekspertyzie poszkodowanemu - zaznacza rzecznik policji.

Pan Zbigniew kilka dni później zjawił się w salonie, w którym podpisał umowę.

- Chciałem ją zerwać. Oczywiście z winy operatora. Ostatecznie numer IMEI telefonu, nie zgadzał się z numerem IMEI na pudełku - mówi słupszczanin. - Kazano mi napisać pismo do centrali firmy.

Stosowne pismo pan Zbigniew wysłał. Po kilu dniach otrzymał list, w którym firma informuje, że umowa zostanie rozwiązana, ale ponieważ nasz czytelnik zobowiązał się do 24 miesięcznej umowy, musi zapłacić karę.

- Ostatni rachunek opiewa na ponad dwa tysiące zł - wylicza rozgoryczony i podkreśla, że został z niepewnym telefonem i opłatami.

O wyjaśnienie skąd w firmowym salonie sieci znalazł się skradziony wcześniej telefon, poprosiliśmy rzecznika firmy. Spytaliśmy się, również dlaczego pan Zbigniew jest zobowiązany do ponoszenia kosztów odstąpienia od umowy, skoro wina leży po stronie operatora.

- Zawieszamy windykację do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez organy ścigania. - informuje lakoniczne Marcin Gruszka, rzecznik prasowy sieci Play. - Dokładnie zbadamy cała historię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza