W filmie "Dawca pamięci" widzimy społeczeństwo, które żyje bez wojen, bez głodu i bez cierpienia. Wszyscy się do siebie życzliwie uśmiechają, nie przeklinają i komunikują się za pomocą prostego i konkretnego słownictwa. Tę codzienną rutynę uzupełnia poranne wstrzykiwanie lekarstwa, które trzyma w ryzach ludzkie emocje. Równocześnie ci sami ludzie unikają kontaktu fizycznego, nie wiedzą, jak wygląda słoń oraz nigdy nie widzieli śniegu. Skojarzenia z filmem "Equilibrium" są jak najbardziej na miejscu.
Jonas, grany przez nieznanego szerszej publiczności Brentona Thwaitesa, jest jednym z członków tej właśnie społeczności. Podczas uroczystej ceremonii zostaje powołany do zaszczytnego obowiązku ochrony wspomnień o dawnym świecie. Pomaga mu w tym Dawca (w tej roli Jeff Bridges), który krok po kroku odsłania przed Jonasem elementy układanki zwanej przeszłością. Z przeróżnych wizji dowiaduje się, że świat był kiedyś kolorowy, pełen emocji i wrażeń. Przypomina też sobie, że kiedyś istniały wojny, ból i cierpienie. Główny bohater uświadamia sobie, że przez wszystkie dotychczasowe lata żył w kłamstwie.
"Dawca pamięci" ma interesujący klimat przypominający atmosferę znaną ze wspomnianego "Equilibrium". Świetnie też ogląda się zarówno Meryl Streep jak i Jeffa Bridgesa, którzy stanowią znakomite wsparcie dla nijakiego i nudnego Thwaitesa.
Film można obejrzeć raz, chwilę nad nim pomyśleć, a potem ostatecznie zapomnieć.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?