Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Podlaskiem rodzi się dramatycznie mało dzieci

Aneta Boruch [email protected]
Podpisy pod zdjęcia rozbudowane tutaj dajemy kontekst. Podpisy pod zdjęcia rozbudowane tutaj dajemy kontekst.
Podpisy pod zdjęcia rozbudowane tutaj dajemy kontekst. Podpisy pod zdjęcia rozbudowane tutaj dajemy kontekst. Andrzej Zgiet
Podlaskie jest jednym z regionów, gdzie rodzi się dramatycznie mało dzieci. - Zmienił się nasz styl życia, a wychowanie dziecka to koszt mercedesa - mówi socjolog prof. Tadeusz Popławski.

Demograficzny dołek

Demograficzny dołek

Z roku na rok dzieci rodzi się mniej. W 2013 roku w województwie podlaskim liczba urodzeń zmalała w porównaniu z rokiem poprzednim o 4,9 proc.

Barbara Michałowska, obecnie już na emeryturze, dochowała się latach 70. i 80. czwórki dzieci: dwóch córek i tylu samo synów w kilkuletnich odstępach. Ona i mąż pracowali, dlatego każde dziecko po trzech miesiącach oddawali do żłobka, a potem oczywiście każde chodziło do przedszkola. I podobnie wyglądały rodziny w sąsiedztwie: troje, czworo dzieci to wówczas była norma.

- W tamtych czasach było oczywiste, że dla każdego dziecka pracujących rodziców musi być miejsce w placówce - wspomina Barbara Michałowska. - Były przedszkola gminne, zakładowe. Nie było żadnego problemu ze znalezieniem miejsca. No i taka opieka kosztowała grosze.

Ale jej dzieci mają rodziny o wiele mniejsze. Starsza z córek - Dorota pozwoliła sobie tylko na dwójkę dzieci, młodsza Anna - także.

- Od początku z mężem planowaliśmy nie więcej niż dwoje - przyznaje Dorota Adamska. - Udało się nam je odchować tylko dzięki pomocy babci. A teraz cały czas trzeba kombinować, żeby starczyło i na wydatki szkolne, i na wszystkie inne. Moje są już odchowane, ale żal mi teraz innych rodziców, którzy co roku muszą stoczyć istną walkę o miejsce w żłobkach, przedszkolach i szkołach.

Model rodziny w ciągu jednego pokolenia bardzo się zmienił.

- Zmienił się przede wszystkim styl życia - uważa prof. Tadeusz Popławski, socjolog z Politechniki Białostockiej. - Teraz jest przyzwolenie na długie narzeczeństwo, na bycie singlem, co kiedyś było raczej powodem do wstydu czy zażenowania towarzyskiego. Nieposiadanie dzieci lub odkładanie tej decyzji w czasie, staje się elementem stanu dobrobytu.

Bo ekonomia ma dużo do powiedzenia przy decyzji o powiększaniu rodziny. Może nawet najwięcej. Młode kobiety obecnie decydują się najpierw na zdobycie upragnionego poziomu wykształcenia oraz stabilizacji ekonomicznej, a dopiero potem na założenie rodziny i jej powiększenie. Bo posiadanie dziecka kosztuje, i to całkiem sporo. - Wychowanie dziecka w tej chwili to jest koszt mercedesa, o ile nie więcej - szacuje prof. Popławski. - Co prawda nie powinno się tak tego przeliczać, ale jednak każde dziecko to jest kilkaset tysięcy złotych wydatków.

Najbiedniejsi z biednych uciekają

A na zakup mercedesa w Polsce stać obecnie niezbyt wiele rodzin. Ci odważniejsi i bardziej ruchliwi szukają zatem swojego szczęścia za granicą, zwłaszcza w należących do UE państwach Zachodu.

W raporcie demografów z Uniwersytetu Łódzkiego Podlaskie wskazano jako jeden z regionów, w którym rodzi się dramatycznie mało dzieci w stosunku do liczby kobiet. Wraz z kilkoma innymi województwami, z których pochodzi najwięcej emigrantów. A ponieważ wyjeżdżają głównie młodzi, to nie ma komu rodzić dzieci.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że jesteśmy wśród obszarów, na których już w co trzecim domu jest ktoś, kto przebywa za granicą dłużej niż trzy miesiące. I to tam zakładają i powiększają rodziny. - Powód jest prosty, bo mają tam zabezpieczenie socjalne i bardziej opiekuńcze państwo - podsumowuje prof. Popławski.

Ludzi wypędza z podlaskiego bieda i bezrobocie.

- Emigracja zawsze dotyka najbiedniejsze kraje i regiony - podkreśla ekonomista Zbigniew Sulewski. - Polska ciągle jest krajem ubogim na tle państw tzw. starej Unii, a Podlaskie jest wciąż biednym regionem na tle Polski.
Skutki mogą być opłakane: będzie nas coraz mniej, a skoro tak to pracy również będzie mało, w efekcie czego będziemy coraz biedniejsi i będzie nas na coraz mniej stać.

Jak skusić bociana

Jak wybrnąć z demograficznego dołka? Nie ma jednej cudownej recepty. Potrzebny jest raczej cały zestaw skorelowanych ze sobą działań, finansowanych przez państwo. Modne obecnie tworzenie Kart Dużej Rodziny właściwie spada na barki samorządów. Trudno też wyobrazić sobie, że ktoś z powodu zapisanych w nich zniżek nagle zechce mieć dużo dzieci. Niezbędna jest kompleksowa polityka tzw. "kuszenia bociana", jaką prowadzą inne kraje, np. Węgry i Litwa.

- Nasze państwo chce "kusić bociana" tanim kosztem, takim trochę oszukańczym: żeby skusić, ale nie za wiele na niego wydać - krytykuje postawę rządzących prof. Popławski.

- Konieczne są reformy gospodarcze, które sprawią, że będziemy więcej zarabiać i staniemy się bogatsi - mówi Zbigniew Sulewski. - Trzeba stworzyć dobre warunki do zakładania małych biznesów. A także przyciągnąć do kraju tych, którzy wyjechali i budują teraz dobrobyt i tak bogatszych od nas krajów zachodnich.

- Potrzebne są też specjalne programy opiekuńcze dla kobiet rodzących - dodaje prof. Tadeusz Popławski. - Takie dofinansowanie przez NFZ byłoby bardzo wskazane. I, choć śmiesznie to brzmi, trzeba dopuścić pracodawców do prokreacji. Czyli razem z nimi planować urlopy macierzyńskie czy tacierzyńskie, by dać im możliwość zaplanowania organizacji pracy firmy.

Majorka w następnym pokoleniu

Efekt, rzecz jasna nie będzie natychmiastowy i trzeba poczekać na pozytywne skutki tych działań w wózkach i kołyskach. Zdaniem prof. Popławskiego musi minąć pokolenie, które woli wczasy na Majorce niż dzieci. Dopiero następne pojedzie na te wczasy, dotowane przez państwo, już razem z dziećmi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny