[galeria_glowna]
(fot. Anna Śledzińska )
Mieszkańcy ulicy Polnej w Ostrowcu Świętokrzyskim długo nie zapomną nocy z wtorku na środę. Około godziny 1 zaniepokoiły ich głośne odgłosy.
- Usłyszałem huk, jakby zderzyły się samochody. Wyszedłem przed blok i zobaczyłem, że stała się tragedia. Zarwana jezdnia, osunięta skarpa, a na dole garaże zasypane - opowiada jeden z mieszkańców.
Katastrofa, której przyczyny nie są jeszcze znane, mogła mieć bardzo tragiczne skutki, gdyby wydarzyła się w dzień. Ulica Polna leży w centrum miasta, w pobliżu znajduje się gimnazjum, wiele sklepów i instytucji. Ruch samochodów jest tu zawsze duży więc to szczęście, że jezdnia nie zapadła się pod przejeżdżającymi pojazdami.
Sztab kryzysowy
Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia na miejscu zjawiły się wszystkie możliwe służby, a pracę rozpoczął sztab kryzysowy, w tym prezydent Ostrowca Jarosław Wilczyński i starosta Zdzisław Kałamaga. Zdecydowano o odwołaniu zajęć w znajdującym się tuż przy ulicy Polnej gimnazjum nr 2 oraz Liceum Ogólnokształcącym nr II im. Joachima Chreptowicza.
Zarówno w szkołach, jak i kilkunastu okolicznych blokach oraz kilku domach nie było wody ani ogrzewania. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zapewnił gorące posiłki, kawę i herbatę dla mieszkańców dotkniętych awariami oraz dla pracujących służb. Cztery osoby, ze względu na ich stan zdrowia, odwieziono do Ośrodka Interwencji Kryzysowej, by tam przeczekały najgorsze.
Woda w kranach, ciepło później
Do popołudnia wodę i kanalizację podłączono z powrotem w blokach mieszkalnych. Gorzej było z ogrzewaniem.
- Temperatura spada, więc ogrzewanie to priorytet - mówił prezydent Ostrowca Jarosław Wilczyński. - Zajmowali się tym pracownicy Miejskiej Energetyki Cieplnej, którzy wykonywali zastępcze obejście. Potem trzeba było jeszcze odpowietrzyć grzejniki.
Na szczęście w mieście znajdował się sprowadzony do huty 50-tonowy dźwig, który został wykorzystany do przeniesienia rur sieci ciepłowniczej. Dostawy ciepła zostały przywrócone jeszcze w środę w godzinach wieczornych.
Geolodzy ustalają przyczynę
Co było przyczyną zapadnięcia jezdni, nie wiadomo. Usuwisko odsłoniło dość wysoki mur - pozostałość po budowli, w której od lat mogła zbierać się woda. W ustaleniu okoliczności katastrofy mają pomóc geolodzy z Kielc i Krakowa. Wojewódzki geolog nie zezwolił w środę na odgruzowanie garaży.
- Z technicznymi zabezpieczeniami osuwiska musimy poczekać do jutra, kiedy zjawią się specjaliści z Państwowego Instytutu Geologicznego - mówi Władysław Doroz, geolog wojewódzki. - Na razie lepiej go nie naruszać, nie możemy bowiem wykluczyć, że ziemia nie będzie już się osuwać.
Miejsce katastrofy zabezpieczają policjanci z Ostrowca i Kielc oraz Straż Miejska. Przez cały dzień tłumy mieszkańców miasta przychodziły w rejon ulicy Polnej, aby na własne oczy zobaczyć, co się wydarzyło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?