Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W naszych firmach brakuje specjalistów

Agata Sawczenko [email protected]
Pracodawcom brakuje przede wszystkim: spawaczy, ślusarzy, tokarzy, szwaczek, operatorów wózków widłowych, mechaników, elektromonterów.
Pracodawcom brakuje przede wszystkim: spawaczy, ślusarzy, tokarzy, szwaczek, operatorów wózków widłowych, mechaników, elektromonterów. sxc.hu
Spawacze, tokarze, ślusarze, szwaczki – z zatrudnieniem osób na tych stanowiskach mają duży problem pracodawcy. Ale i tak jest nieco lepiej niż kilka lat temu.

Największy problem przedsiębiorców na całym świecie – również w Polsce – mają z zatrudnieniem wykwalifikowanych pracowników fizycznych.  Później są inżynierowie, dalej operatorzy produkcji, menedżerowie ds. sprzedaży, kierowcy, pracownicy działów IT, przedstawiciele handlowi, technicy, niewykwalifikowani pracownicy fizyczni i menedżerowie projektów.
Jak pokazuje raport ManpowerGroup, problem niedoboru talentów deklarowany jest przez 36 proc. pracodawców na świecie. W Polsce trudności w rekrutacji pracowników o odpowiednich kwalifikacjach deklaruje 33 proc. firm. Jednak na szczęście te cykliczne badania pokazują, że – co prawda powoli – sytuacja na rynku pracy pod tym względem się poprawia. 
W Polsce najtrudniejszą do obsadzenia grupą zawodową są wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Wyniki poszczególnych edycji prowadzonego w naszym kraju od siedmiu lat badania wskazują na stały i istotny problem pracodawców z pozyskiwaniem kandydatów na tego typu stanowiska. Ta grupa zawodowa tylko raz nie znalazła się na pierwszym miejscu zestawienia zawodów objętych niedoborem talentów. Pracodawcom brakuje przede wszystkim: spawaczy, ślusarzy, tokarzy, szwaczek, operatorów wózków widłowych, mechaników, elektromonterów.

– Z jednej strony jest liczna grupa osób, które poszukują pracy – przyznaje Wojciech Winogrodzki, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców. – Z drugiej, koledzy przedsiębiorcy sygnalizują, że bezskutecznie poszukują pracowników na te stanowiska specjalistyczne. To dotyczy zarówno osób na stanowiskach – nazwijmy to – robotniczych, jak i osób z wyższym wykształceniem.
Powodów takiej sytuacji Wojciech Winogrodzki upatruje w słabości systemu edukacji, zwłaszcza zawodowej.

– Myślę, że to jest zgodna ocena i pracodawców, i rządu, i samorządu. Dowodem na to są na przykład zapisy w naszej strategii rozwojowej województwa, gdzie dużą uwagę przywiązuje się do edukacji zawodowej – dodaje.

Zauważa też poprawę sytuacji.

– W ostatnich latach systematycznie zmniejsza się udział uczniów, którzy uczą się w szkołach ogólnokształcących na rzecz tej części, która się uczy w szkołach zawodowych i technikach

– twierdzi.
Jednak wybory młodych ludzi nie do końca rozwiązują problemy przedsiębiorców z kadrą.

– Na pewno jest problem z wyposażeniem szkół – dodaje Wojciech Winogrodzki. – Technika i technologia idzie bardzo do przodu, a szkoły i uczelnie zostają w tyle. I wreszcie trzeci element to jest rozdźwięk między teorią i praktyką. Trzeba zwiększyć udział zajęć praktycznych realizowanych w przyszłym miejscu pracy.

Na drugim miejscu w zestawieniu Manpower są inżynierowie.

– Ale my na szczęście mamy Politechnikę Białostocką – zauważa Maciej Szumski, prezes firmy Plum. – I jako firma wyrobiliśmy sobie taką renomę, że studenci i absolwenci Politechniki Białostockiej się do nas zgłaszają dość chętnie. Poza tym na białostockim rynku nie ma  dużego odbioru absolwentów politechniki.

Jednocześnie przyznaje, że  jeśli chodzi o inżynierów, elektroników, konstruktorów, to ich brak jest odczuwalny w Polsce zawsze.

– I przypuszczam, że będzie, bo chłonność gospodarki jest ogromna, a podaż w postaci absolwentów jest ograniczona. I to się nie zmienia od lat – dodaje.
Pracodawcy mają oczywiście swoje sposoby na pozyskanie odpowiedniej kadry. Zapewniają pracownikom dodatkowe szkolenia, przy rekrutacji rozszerzają kryteria, aby uwzględnić kandydatów, którym brakuje wymaganych kwalifikacji, ale wykazują potencjał do ich zdobycia. Kuszą też finansowo – podnoszą pensje i zapewniają dodatkowe świadczenia.
To sposób na pozyskanie pracowników, który stosuje Antoni Stolarski, prezes SaMaszu.

– Ja nie odczuwam braku fachowców – deklaruje. – Choć niektórzy przedsiębiorcy głoszą tezy, że brak ich na rynku. Jakby trzeba było zatrudnić było setki osób, to nie widzę żadnego problemu. Są w Białymstoku ludzie na tyle wykwalifikowani, że się szybko przyuczą do pracy w firmie produkcyjnej.  

graf

Źródło: ManpowerGroup

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny