Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W marszu katyńskim wzięło udział ponad tysiąc białostoczan (zdjęcia, wideo)

Adrian Kuźmiuk
Stalin wiedział co robi, gdy urywał głowę naszemu narodowi – mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. – Dziś te uroczystości nabrały zupełnie innego wymiaru.
Stalin wiedział co robi, gdy urywał głowę naszemu narodowi – mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. – Dziś te uroczystości nabrały zupełnie innego wymiaru. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Mundurowi, politycy, uczniowie, rodziny pomordowanych i ci, których poruszyła katyńska tragedia przeszli przez Białystok.

[galeria_glowna]

Białostoczanie najpierw modlili się przed pomnikiem upamiętniającym ofiary zbrodni katyńskiej, a później przed pomnikiem gen. Józefa Piłsudskiego.

- Stalin wiedział co robi, gdy urywał głowę naszemu narodowi - mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - Dziś te uroczystości nabrały zupełnie innego wymiaru. Przeżywamy na nowo to, co wydarzyło 70 lat temu, a dzień 10 kwietnia 2010 roku, podobnie jak pogrom katyński, zapisze się czarnymi literami w naszej historii.

Przemaszerowali ze sztandarami

Przed pomnikiem upamiętniającym ofiary Zbrodni katyńskiej zebrało się ponad tysiąc białostoczan. Mundurowi, politycy, uczniowie, rodziny pomordowanych i ci, którzy chcieli oddać hołd ofiarom ziemi katyńskiej modlili się wspólnie.

Po wyczytaniu nazwisk ofiar sobotniej tragedii milczący pochód ruszył w stronę pomnika gen. Józefa Piłsudskiego. Dziesiątki sztandarów łopotały na wietrze. Przechodnie zatrzymywali się i w milczeniu pozdrawiali idących. Na Rynku Kościuszki członkowie rodzin katyńskich oglądali wystawę zdjęć zamordowanych 70 lat temu oficerów.

Wspomnienia rodzin pomordowanych

- Mój ojciec zginął w Starobielsku koło Charkowa - mówi Jerzy Janica ze Zrzeszenia Rodzin Katyńskich. - Prawdopodobnie 22 kwietnia 1949 roku. Tak opiewał list przewozowy. Miał nr 3040. Był na końcu.

- Katyń to przeklęta ziemia - dodaje Waldemar Pluta, prezes Niezależnego Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników. - Nad tym miejscem ciąży fatum.

Rosjanie rozstrzelali jego ojca 6 kwietnia 1940 roku w miejscowości Twer. Podobnie jak 6300 polskich funkcjonariuszy Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Więziennej, żołnierzy Żandarmerii Wojskowej i innych więźniów z obozu w Ostaszkowie. Pochowano go w zbiorowej mogile nieopodal miejscowości Miednoje. Zdjęcie Wojciecha Pluty znalazło się na wystawie. Podobnie jak ppł. Stanisława Bilmina.

- Po ojca mojego męża Rosjanie przyjechali czołgiem - mówi pani Helena. - Przetrzymywali go w Sokółce. Na początki pisał listy. Przestały przychodzić w 1940 roku. Później rodzina odnalazła go na liście katyńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny