Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W imię otrzymało Srebrne Lwy na Gdynia Film Festival. To nie była ostrożność jury

(dor)
Małgośka Szumowska opowiada o męskiej miłości. Księdza do młodzieńca
Małgośka Szumowska opowiada o męskiej miłości. Księdza do młodzieńca
Reżyserka filmu wykreowała świat uniwersalny. Pokazuje piękno i smutek prowincji, uroki przyrody. Ale już od pierwszej sceny wiemy, że to Polska właśnie. Bo małomiasteczkowe dzieciaki niepełnosprawnego umysłowo starszego kolegę wyzywają od Żydów i pedałów.

W worku nazwanym "W imię…" jest wszystko. Wychowanie przez pracę jako alternatywa dla poprawczaka, małomiasteczkowa, klnąca w żywy kamień młodzież w opozycji do schludnego Warszawiaka, który ma wyłączni markowe rzeczy, pijaństwo na zabawie wobec abstynencji, rodzinne życie i pożycie wobec celibatu. I cudownie kręcona przyroda jako odtrutka dla złych, brudnych, czy grzesznych myśli.

Ale ten świat pęka. Dzielny ksiądz, a zarazem miłośnik piłki nożnej, nie skusi się na wdzięki nudzącej się żony szefa ośrodka dla trudnej młodzieży, ale już przymknie oko na pijaństwo młodzieży. Zachowa dystans, kiedy lokalny outsider i żeby było chyba barwniej i bardziej polsko - podpalacz - będzie reanimowany metodą usta-usta, ale nie oprze się żądzy, będąc z nim sam na sam w aucie. Każdy ma prawo kochać - zdaje się mówić Szumowska. Ale czy ksiądz będąc świadkiem niemal homoseksualnego gwałtu nie powinien zareagować. Jego biskup wypowiada kwestię "nie zamiatamy takich spraw pod dywan", ale w kinie nikt się nie śmieje. Bohater Szumowskiej zamiótł, a finałem tej sytuacji jest pogrzeb młodego chłopaka. Według scenariusza, rzekomo przedawkował narkotyki a może popełnił samobójstwo.

Wcześniej, kiedy wyznał na spowiedzi, że dopuścił się seksu z kolegą, ksiądz, sam zagorzały biegacz, polecił mu bieganie na pokutę, bo też modlitwa. Ale ten sposób nie zadziałał. Kiedy u wrót nowego probostwa staje obiekt jego miłości, scena męskiego seksu zajmuje w filmie kilka minut. Michał Englert filmuje ją, podobnie jak wiele innych kadrów - rewelacyjnie.

Ktoś powie - takie jest życie. Ale trudno w scenariuszu Szumowskiej znaleźć coś więcej, niż przypowieść o upadku kapłana. Kuria reaguje natychmiast, szef ośrodka wychowawczego, sam niedoszły ksiądz, może prowadzić swoją działalność, polskie pola, lasy i wody pozostają nieskalane. W pamięci widzów pozostanie kilka cudownej urody kadrów i fenomenalna gra Andrzeja Chyry w roli księdza homoseksualisty. To najlepszy aktor tego i chyba nie tylko tego sezonu w polskim kinie społecznym

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny