Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gangsterskiej limuzynie

Magdalena Prus
Zawsze interesował się mechaniką, motoryzacją i antykami. Nic dziwnego, że zakochał się w starych autach.

- Byłem drużbantem na weselu brata, który jechał do ślubu zabytkowym samochodem - mówi Robert Kiszło. - I chyba tak to się wszystko zaczęło.

Postanowił kupić jakiś stary pojazd. Narzeczona nie była zachwycona, ale kiedy pokazał jej zdjęcia Citroena 11 B z 1946 roku, zakochała się od pierwszego wejrzenia.

 

W gangsterskiej limuzynie

- Był w bardzo dobrym stanie, przynajmniej na pierwszy rzut oka - śmieje się Robert. - Później wyszło na jaw, że autko miało jednak pewne braki. Pamiętam jak zatankowałem bak, 60 litrów benzyny,a już po 20 kilomerach samochód stanął. Nie miałem pojęcia, co się stało. Okazało się, że zbiornik przeciekał.

Robert wyremontował citroena z kolegami ze Stowarzyszenia Moto Retro.

- Jak tylko kupiłem samochód, stowarzyszenie od razu się do mnie odezwało - mówi Robert Kiszło. - Natychmaist zwrócili uwagę, że po mieście jeździ coś dziwnego - śmieje się.

A trzeba przyznać, że citroen rzuca się w oczy. Samochody te nazywano gangsterską limuzyną, gdyż były używane przez francuskich gangsterów, ale i policję. Natomiast w Polsce jeździła nimi służba bezpieczeństwa, więc pojazd wzbudzał powszechny lęk.

- Poprzedni właściciel samochodu opowiadał mi, że kupił go od mężczyzny, który jeździł nim przez wiele lat, ale w końcu miał dość. Dlaczego? Zawsze kiedy dzieci widziały czarne auto, krzyczały: "Hitler, Hitler przyjechał" - opowiada Robert.

 

 

W roli dżentelmena

Będąc w Anglii, Robertowi wpadł w oko kolejny niezwykły pojazd.

- Standard 12hp z 1935 roku to unikatowe angielskie auto - mówi Robert Kiszło. - Samochód jest rzadko spotykany nawet w Anglii, a w Polsce jest to jedyny egzemplarz. Wyprodukowano zaledwie 3000 sztuk tego modelu.

Robert zgłosił się nawet do Klubu Właścicieli Standarta w Anglii. Byli bardzo zaskoczenie, że takie auto jest w Polsce.

- Zamieścili link do mojej strony internetowej i któregoś dnia patrzę, a tam kilka tysięcy wejść na stronę, byli to Anglicy - powiada Robert.

Robertowi marzy się jeszcze gigantyczna limuzyna. Taka, jaką jeździła angielska królowa, czyli Austin Vanden Plas Princess. Na razie Robert łączy przyjemne z pożytecznym.

- Jak kupiłem citroena, od razu powstał pomysł na firmę - mówi Robert. - Poza tym, że biorę udział w rajdach, inscenizacjach historycznych, wynajmuję też moje pojazdy parom młodym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny