W budżecie przeznaczono 183 mln zł na różne inwestycje, ale głównie te związane budowami nowych dróg, z remontami, czy modernizacjami różnych obiektów czy instalacji. Wszytko to ważne, zwłaszcza nowe drogi na osiedlach. Tylko, kiedy za rok się obudzimy, znowu będziemy się zastawiać – dlaczego bezrobocie w Białymstoku jest takie duże i dlaczego co raz więcej osób wyjeżdża z tego miasta?
W wywiadach - przed i po uzyskaniu prezydentury - Tadeusz Truskolaski mówi, że wyjazdy młodych z miasta to „pewne procesy demograficzne, na które mamy niewielki wpływ”. Wcześniej o bezrobociu w mieście też stwierdził, że nie ma na to wpływu, bo to papierek lakmusowy sytuacji w kraju. Tylko, że w kraju bezrobocie jest mniejsze niż w Białymstoku.
Nie ma wielkiej filozofii w tym, jak zatrzymać ludzi w mieście. Nie tylko młodych, ale i starszych. Oni muszą mieć pracę. Dobrą i dobrze płatną. Przy największym w kraju bezrobociu wśród miast wojewódzkich, dobrze płatnej pracy oni mieć nie będą. Skoro jest więcej jest chętnych do pracy niż miejsc, to nie opłaca się podnosić pensji – to prosta zasada ekonomii. Przedsiębiorcy ja znają.
Co robi prezydent? Inwestycji przyciągających przedsiębiorców w budżecie nie widać, za to w 2015 roku zaplanował wydanie pierwszych środków z programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego. Przypomnę to w sumie ok. 85 mln euro do podziału na poprawę atrakcyjności inwestycyjnej Białegostoku i 9 gmin skupionych wokół niego. To niesamowita okazja, by stworzyć na tym obszarze coś, co przyciągnie inwestorów. W kraju jest ogromne zapotrzebowanie na duże, uzbrojone tereny inwestycyjne (50-100 ha). To na nich powstają duże fabryki, czy centra logistyczno-spedycyjne. To w takich miejscach do pracy od razu szuka się kilku tysięcy osób. Nie trzeba podawać przykładów z daleka. W Suwałkach Padma 3.0 – firma produkująca dla IKEA - na prawie 20 ha buduje halę produkcyjną. Choć jeszcze nie zatrudniła nikogo, to w mieście (bezrobocie poniżej 10 proc.) w firmach podnosi się pensje, w obawie przed odpływem pracowników. To też kolejna zasada ekonomii, którą znają przedsiębiorcy.
W Białymstoku pierwsze środki z ZIT zostaną wydane na… przebudowę oświetlenia ulicznego m.in. na os. Dojlidy, czy os. Młodych.
Co z tego, że mamy 40 km do granicy z Białorusią i chwalimy się, że jesteśmy bramą na Wschód. Białystok zamiast stać się liderem i kreować oblicze regionu, stał się szeregowym petentem w kolejce po podział kolejnych środków unijnych.
I jeszcze jedna niepokojąca sprawa. Deficyt - 86,4 mln zł. Przy budżecie – który sam prezydent określił – jako ten bez dużych i kosztownych projektów, to dużo. Gorzej, że jego spłatę przewidziano z nadwyżki budżetowej z lat poprzednich. A tą nadwyżkę w głównej mierze zrobiły środki ze sprzedaży MPEC.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?