W Warszawie mają siedziby duże korporacje, banki, operatorzy telekomunikacyjni, duże spółki akcyjne, czyli krótko mówiąc, tam jest znacznie większy rynek niż w Białymstoku - tłumaczy sytuację Wojciech Winogrodzki, prezes firmy T-Matic, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców.
Bo przecież nie można utożsamiać obowiązków kierownika, który zarządza pięcioma osobami, a tym, który zarządza 500 pracownikami.
- A w związku z tym nie można oczekiwać, że będą zarabiać tyle samo - nie ma wątpliwości Wojciech Winogrodzki. I zwraca uwagę również na różnice w rynkach pracy: - W Białymstoku jest mniejszy popyt na kierowników - mówi.
To prawda. Z badań wynika, że na zarobki wpływa wielkość firmy i liczba pracowników, którymi opiekują się menedżerowie. Zarządzający zespołami od dwóch do 10 pracowników zarabiali w 2009 roku 4 tys. 50 zł. Kierujący większą liczbą osób dostawali 4 tys. 600 zł. Ważną sprawą są też koszty życia - w Warszawie dużo wyższy niż w Białymstoku.
- W sile nabywczej nie jest więc to różnica aż tak znacząca, jakby to wynikało z różnic nominalnych - zauważa Wojciech Winogrodzki.
Wpływ ma również poziom i rodzaj wykształcenia. Najniższe zarobki otrzymują osoby z wykształceniem zawodowym - około 3 tys. 200 zł brutto. Płace menedżerów z wykształceniem średnim zawodowym wynoszą 3 tys. 700 zł. Najwięcej zarabiają kierownicy z wykształceniem wyższym. Na przykład po studiach technicznych związanych z elektroniką i informatyką dostają 7 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?