Uzdrowisko Supraśl. Po wielu latach ciemnych chmur nad uzdrowiskiem przebija się słońce

To będzie inwestycja z rozmachem. Ponad sto łóżek oraz dodatkowo 120 miejsc na tak zwany dzienny pobyt. To daje razem około 250 kuracjuszy - cieszy się Marek Skrypko, pełnomocnik do spraw uzdrowiska w Urzędzie Miejskim w Supraślu.

Pokazuje wstępne wizualizacje, na których widać jak może wyglądać specjalistyczny szpital. W uzdrowisku Supraśl chce go wybudować białostocka spółka Holmed Zdrój. To ona wygrała przetarg na uzbrojony teren o pow. 1,1 ha w północno-wschodniej części miasta. Sąsiaduje z dawnym ośrodkiem wypoczynkowym Puszcza, a naprzeciwko jest hotel „Pięć Dębów”.

- Podpisaliśmy już umowę z inwestorem. Teraz czeka on na pozwolenie na budowę w starostwie powiatowym - wyjaśnia Marek Skrypko. Zgodnie z umową szpital powstanie w ciągu trzech lat.

To dwupiętrowy gmach. Do tego miejsca postojowe. Przedsięwzięcie będzie warte kilkanaście milionów złotych.

Firma Holmed Zdrój była jedyną, która wystartowała w przetargu. Działka, którą weźmie w wieczyste użytkowanie na 99 lat, leży w ścisłej strefie uzdrowiskowej A. To 450 hektarów terenu - od północy do południa Supraśla. Ale największa część tego obszaru to lasy, które otaczają miasto. Dlatego te grunty, na których można budować, są cenne. Znajdują się one po lewej stronie od wjazdu z Białegostoku, naprzeciwko Hotelu „Pięć Dębów”, w otoczeniu lasów, rzeki i stawów.

- Dlatego w przetargu postawiliśmy trudne warunki, by mógł je spełnić tylko taki inwestor, który wybuduje tam zakład medyczny o charakterze uzdrowiskowym. I ku naszemu zadowoleniu taki się znalazł. Jest to lokalna, polska spółka, w skład której wchodzą osoby z doświadczeniem w zakresie budowy i prowadzenia szpitali - podkreśla Marek Skrypko.

W supraskim urzędzie pracuje od kwietnia 2015 roku. I to, że wreszcie po wielu próbach znalazł się przedsiębiorca, który w Supraślu chce zainwestować pieniądze, można śmiało uznać, za także jego sukces. Poprzednie konkursy kończyły się fiaskiem. Nie było chętnych do prowadzenia działalności. Ale w końcu się udało.

- Cała nasza koncepcja opiera się na założeniu, że w strefie uzdrowiskowej A ma być jak najwięcej zakładów medycznych - przekonuje Skrypko.

Zapewnia, że do urzędu wpływa wiele zgłoszeń od przedsiębiorców, którzy chcieliby zainwestować w Supraślu. Ale nie wszyscy stawiają na usługi medyczne.

- Mile witamy wszystkich inwestorów, są oni przez nas oczekiwani, ale na zadania niemedyczne rezerwujemy strefę B i C oraz te części gminy Supraśl, które nie są objęte ochroną uzdrowiskową - tłumaczy pełnomocnik.

Wygląda na to, że w końcu zaczęło się coś dziać w uzdrowisku. Na dobre prace nad jego tworzeniem rozpoczęły się dopiero w 2012 roku - za rządów burmistrza Radosława Dobrowolskiego. Ministerstwo zdrowia postawiło wówczas miastu warunek: do końca 2013 roku musiało stworzyć uzdrowisko. W przeciwnym razie straciłoby ten specjalny status. Na ratunek utworzono sanatorium w komercyjnym ośrodku Knieja - bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Nowy inwestor, który się u nas pojawił to nie tylko wspaniała wiadomość, ale i szansa dla naszego uzdrowiska - nie ma wątpliwości Marek Skrypko.

Firma Holmed Zdrój swój szpital planuje postawić przy ul. Kodeksu Supraskiego. - Za unijne pieniądze działka będzie uzbrojona. Powstaną chodniki, a w niektórych miejscach ścieżki rowerowe. Tędy dojedziemy nie tylko do szpitala, ale też do innych terenów inwestycyjnych, które rezerwujemy na kolejne obiekty uzdrowiskowe i medyczne - argumentuje Marek Skrypko.

Zdradza, że białostocka spółka chce w przyszłości leczyć kuracjuszy borowiną. Jej złoża znajdują się we wsi Podsokołda. Ale to nie koniec. Gmina chce też przeznaczyć na działalność uzdrowiskową kolejne działki o powierzchni 0,8 i 0,6 hektara.

- Są to duże tereny. W przyszłości będziemy szukać następnych inwestorów z branży medycznej. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, nieruchomości planujemy promować na targach turystycznych, medycznych i innych tego typu imprezach - zapowiada urzędnik.

I jeśli się poszczęści, to szpital spółki Holmed Zdrój nie będzie w Supraślu jedyny. Na położoną w strefie A działkę o powierzchni 1,8 hektara ma bowiem chrapkę inna białostocka spółka „W sercu natury”. Plany potwierdza Tomasz Kozłowski z tej firmy.

- Wybieramy między Augustowem a Supraślem. Stawiamy na turystykę zdrowotną. Jak na razie tworzymy biznesplany - mówi Kozłowski.

Jednak czy firma ostatecznie zdecyduje się na inwestycję w Supraślu, okaże się za dwa miesiące.

- Gdyby do tego doszło, to mielibyśmy w Supraślu jeszcze jedno sanatorium, a w nim gabinety zabiegowe i specjalistyczne - liczy Marek Skrypko.

Pośredniczył w rozmowach o tej działce. Zdradza, że może tu powstać duży obiekt medyczny na ok. 300 miejsc.

I wreszcie kolejna dobra wiadomość dla supraślan. W budynkach po zlikwidowanym przez powiat białostocki Centrum Edukacji KRUS utworzy pierwsze w regionie Centrum Rehabilitacji Rolników.

- Inwestycja ruszy za rok, bo teraz załatwiamy sprawy formalne - mówi Krzysztof Jaworowski, dyrektor oddziału KRUS w Białymstoku.

Przewiduje, że w supraskim ośrodku zostanie utworzonych ok. 150 miejsc, a pracę znajdzie aż 100 osób.

Jeśli to wszystko się powiedzie, powstaną trzy duże inwestycje, które mogą przysporzyć uzdrowisku blisko 700 nowych kuracjuszy. Dla Supraśla oznacza to szansę na rozwój i nowe miejsca pracy.

- Dla nas to bardzo pozytywny przełom, coś czego do tej pory w Supraślu brakowało. Przeżywamy nowe otwarcie. Pojawiają się możliwości unijne. Będziemy składali projekty. Chcemy stworzyć nowy rynek miejski. Powstaje amfiteatr. Dobrze byłoby, gdyby w Ogrodniczkach ruszyło centrum sportów zimowych i rekreacyjnych na wzór Szelmentu. Chcielibyśmy zainteresować naszym pomysłem urząd marszałkowski - mówi Marek Skrypko.

Liczy, że sanatoriów przybędzie. A Supraśl zasłuży na miano Sopotu Podlasia. W ciągu roku powstała bowiem baza terenów inwestycyjnych. To prywatne, ale co ważne, puste i duże działki. Ich właściciele mogą je zaoferować inwestorom.

Uzdrowisko

Supraśl jest jednym z najmłodszych polskich uzdrowisk (od 2002 roku) klimatycznych, borowinowych, nizinnych. Powinno się w nim leczyć choroby górnych i dolnych dróg oddechowych, choroby kardiologiczne, choroby ortopedyczno- urazowe, choroby reumatologiczne