Zgłoszenie o pierwszym pożarze strażacy odebrali we wtorek, o godz. 2.19. Paliła się piwnica w bloku przy ul. Sikorskiego 6, od niej zajęła się druga. Strażacy ugasili pożar, ale ogień uszkodził instalację elektryczną. W blisko 60 mieszkaniach nie było przez cały dzień prądu, w bloku nie działała winda. O godz. 4.17 strażacy otrzymują zgłoszenie o kolejnym pożarze piwnicy - tym razem w bloku przy ul. Skrajnej 2.
Kłęby gęstego dymu
OPINIA
Młodszy brygadier Dariusz SADOWSKI, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku: Aby uchronić się przed podpalaczami, należy pilnować, by zamki w drzwiach były sprawne i zamykać je. Niezabezpieczone piwnice mogą stać się łatwym łupem chuliganów. Niektóre pomieszczenia piwniczne mają okienka. Należy je zawsze zamykać, najlepiej jest wstawić kratę. Jeżeli okienka znajdują się w boksie piwnicznym, należy zabrać z podłogi wszystkie szmaty, papiery i inne materiały łatwopalne, aby nie kusić podpalaczy.
- Zbudziliśmy się z mężem w nocy, bo poczuliśmy smród spalenizny - opowiada jedna z mieszkanek bloku. - Wybiegliśmy na klatkę, mąż zbudził sąsiada. Zeszli do piwnicy, z której wydobywały się kłęby szarego, gęstego dymu. Mąż natychmiast wezwał strażaków, którzy przyjechali bardzo szybko. Na początku nie było wiadomo, która piwnica się pali, tak było wszystko zadymione.
- To na pewno podpalenie, tak też mówili nam strażacy - przekonuje jej mąż.
40 minut później strażacy dostają kolejne wezwanie. Tym razem ktoś podpalił kontener ze śmieciami przy ul. Zielonogórskiej. Tego ranka paliło się jeszcze pięć innych pojemników z odpadami, ale mieszkańcy nie dzwonili po straż. Czy te wszystkie zdarzenia to przypadek, czy też na osiedlach pojawili się niebezpieczni piromani. Ma to wyjaśnić policja, która wszczęła dochodzenie.
- Winę za pożar piwnicy w naszym bloku ponosi administracja i spółdzielnia. Od roku cały czas psuje się domofon, mamy stare, drewniane drzwi wejściowe, a zamki w drzwiach do piwnicy są niesprawne, dlatego każdy może sobie tutaj wejść i robić, co chce - mówi mieszkaniec bloku przy ul. Skrajnej 2.
Zmienić świadomość
- Często sami lokatorzy nie zamykają drzwi do piwnicy. Musi zmienić się świadomość mieszkańców - broni się Jerzy Cywoniuk, wiceprezes SM "Słoneczny Stok". - W czwartek, wraz z dwoma policjantami i dwoma ochroniarzami, przejechaliśmy się wieczorem, między godz. 19 a 21 po blokach na osiedlu, z których były zgłoszenia o aktach wandalizmu i chuligańskich wybrykach. Tylko jeden lokator zapytał kto i po co chce wejść, reszta wpuszczała nas do klatki bez żadnego problemu, wystarczyło wcisnąć guzik w domofonie. Mieszkańcy sami także muszą dbać o swoje bezpieczeństwo.
Tylko w tym roku doszło już w Białymstoku do 14 pożarów piwnic, a ponad 40 pożarów to podpalenia śmietników i zsypów. Najwięcej było ich w okolicach ulic Skłodowskiej, Warszawskiej oraz właśnie na Słonecznym Stoku i Zielonych Wzgórzach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?