Ustawa jest niedopracowana i może narazić samorządy na ogromne straty - nie ma wątpliwości Mirosław Lech wójt Korycina i szef Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego.
Przedstawiciele związku wysłali do komisji sejmowych i ministra ochrony środowiska negatywne stanowisko w sprawie nowego prawa.
Od lipca przyszłego roku mają wejść nowe przepisy dotyczące gospodarki odpadami. Zgodnie z nimi każda gmina musi w przetargu znaleźć firmę, która zajmie się odbieraniem śmieci od mieszkańców. Samorządy muszą też ustanowić formę opłat za tę usługę. Są na to cztery możliwości: na podstawie zużycia wody, od gospodarstwa domowego, w zależności od liczby osób je zamieszkujących lub od powierzchni lokalu.
- Ustawa nakazuje nam przeprowadzenie przetargu i nie pozwala na wykorzystanie możliwości przedsiębiorstw komunalnych - skarży się Mirosław Lech. - A przecież wiele samorządów poniosło duże nakłady, by stworzyć własny system wywozu odpadów.
Wiele gmin zainwestowało w kupno śmieciarek, kontenerów na śmieci, a nawet budowę wysypisk. Teraz to wszystko nie może być wykorzystane. - W dodatku często inwestycje te były finansowane z funduszy unijnych - podkreśla wójt Korycina. - Wiąże się z tym obowiązek zachowania 5-letniej ciągłości projektu.
Oznacza to, że jeśli zakłady komunalne nie będą wykorzystywać sprzętów, na które dostały dofinansowanie, to będą musiały zwrócić dotację z Unii. - Najgorsze jest to, że odpowiedzialność za swoje błędy ustawodawca zrzucił na samorządy. To my musimy określić stawki opłat i wyłonić wykonawcę usług - mówi Lech. - I to do nas mieszkańcy będą mieli pretensję.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?