Mój dziadek ma ponad 80 lat, jest bardzo schorowany - opowiada pani Diana, nasza Czytelniczka. - Już od dawna miał zaplanowaną operację w klinice kardiologii inwazyjnej. Wynajęliśmy samochód, bo mieszkamy 80 kilometrów od Białegostoku. Babcia, która chciała towarzyszyć dziadkowi, załatwiła sobie nocleg.
Niestety, na izbie przyjęć okazało się, że muszą wracać do domu. Operacja jest przełożona. Bo na oddziale zabrakło stentów - specjalnych rurek potrzebnych do przetkania tętnic. - Ta podróż to są koszta poniesione na dojazd i kupa nerwów. I moim zdaniem - dodatkowo brak szacunku dla starszego człowieka - denerwuje się pani Diana. - Przecież ktoś mógł nas powiadomić wcześniej, że operacja jest przesunięta.
- Mogę tylko przeprosić pacjenta - mówi prof. Sławomir Dobrzycki, kierownik kliniki. - Faktycznie, mogliśmy uprzedzić, że zmienia się termin operacji. Ale sprawdziłem w dokumentacji: pacjent również miał zapisane, że termin trzeba potwierdzić - dodaje. I tłumaczy, dlaczego doszło do takiej sytuacji. - Przeciągnęły się procedury przetargowe. Dlatego zabrakło nam stentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?