Wskazano mi, że najlepiej aby to były placówki przy ul. Białówny lub Ogrodniczki - opowiada pani Krystyna.
Kobieta pojechała więc na ul. Ogrodniczki. Tam jednak usłyszała, że od wystawiania zwolnień jest lekarz rodzinny. - Pojechałam więc do swojego lekarza rodzinnego - opowiada. - Ale tu też zwolnienia nie dostałam.
Pani Krystyna udała się zatem do poradni ortopedyczno-urazowej przy ul. Białówny.
- Tu lekarz mnie przyjął i wypisał zwolnienie - opowiada nasza Czytelniczka. - Załatwianie druku trwało kilka godzin, trzeba było jeździć z jednego końca miasta na drugi. Całe szczęście, że u mnie była tylko kontuzja palca u ręki, mogłam chodzić i załatwiać. Ale co mają w takiej sytuacji zrobić osoby na przykład po urazie nogi? Chyba takie chodzenie z miejsca na miejsce nie jest dla nich wskazane.
I dodaje, że tego dnia, kiedy ona była przyjmowana na SOR-ze inni pacjenci też po zwolnienia byli odsyłali do poradni. Pani Krystyna pytała o tę sytuację w NFZ. Tam usłyszała, że druk powinna dostać już w szpitalu.
- Pacjent ma prawo uzyskać od lekarza zwolnienie - tłumaczy Małgorzata Jopich z podlaskiego oddziału NFZ. - I trzeba pamiętać, że takie zaświadczenie wystawia lekarz, który udziela pomocy choremu i stwierdza, że jest wskazane, by przez jakiś czas został on w domu. Nie powinno mieć miejsca odsyłanie pacjenta po zwolnienie do lekarza rodzinnego czy poradni specjalistycznej.
Reguluje to rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2005 roku, zgodnie z którym orzeczenie lekarskie o niezdolności do pracy następuje wyłącznie po przeprowadzeniu bezpośredniego badania stanu zdrowia ubezpieczonego lub członka rodziny, a druk ZUS ZLA może wystawić wyłącznie ten lekarz, który dokonał oceny zdrowia pacjenta.
- Nasi lekarze na SOR-ze są wyposażeni w druki zwolnień i je wypisują - zapewnia Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka szpitala klinicznego.
Dlaczego więc pani Krystyna go na SOR-ze nie dostała nie wie.
- Możemy tylko przeprosić za niedogodności - mówi.
Dr Jarosław Kostro, kierownik poradni chirurgiczno-urazowej przy ul. Białówny zaznacza, że chociaż pacjentów z SOR-ów, odesłanych po zwolnienie do poradni jest sporo, to nie chodzi tu tylko o wystawienie samego druku. W ten sposób pacjent jest bowiem niejako zmuszony do odwiedzenia poradni i skontrolowania stanu zdrowia.
- Wielu pacjentów uważa, że wystarczy na przykład założenie gipsu po urazie na SOR-ze, a przecież trzeba kontrolować czy nic się więcej nie dzieje - mówi dr Kostro. - A my nigdy nie wypisujemy tylko zwolnienia, zawsze poprzedzone jest ono badaniem lekarskim.
I dodaje, że ta procedura służy głównie bezpieczeństwu pacjenta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?