Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usiłowanie zabójstwa bezrobotnej. Sekundy dzieliły Katarzynę od śmierci

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Za usiłowanie zabójstwa oskarżonemu białostoczaninowi grozi dożywocie
Za usiłowanie zabójstwa oskarżonemu białostoczaninowi grozi dożywocie Archiwum
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces 31-letniego Piotra G. Odpowiada za próbę zabójstwa bezrobotnej.

Powstanie zmian z niedotlenieniem w takim kształcie obserwowane jest u śmiertelnych ofiar uduszeń. Ułamki sekund dzieliły do przejścia do niedotlenienia w stopniu nieodwracalnym. To była płynna granica między życiem a śmiercią - powiedziała na rozprawie biegła z zakresu medycyny sądowej.

Taką opinię lekarka miała już w trakcie śledztwa, dlatego - m.in. na jej podstawie - prokuratura oskarżyła 31-letniego Piotra G. o usiłowanie zabójstwa 36-letniej Katarzyny M.

W miniony piątek w Sądzie Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces w tej sprawie. Piotr G. - wysoki, dobrze zbudowany, ubrany na sportowo - został dowieziony z aresztu śledczego. Choć w śledztwie odpierał ciężki zarzut prokuratury, przed sądem przyznał się. Nie chciał jednak nic wyjaśniać.

Śledczy ustalili, że Katarzyna M. była bezrobotna, mieszkała z babcią w bloku w centrum Białegostoku. Piotra G. poznała dwa tygodnie przed zdarzeniem.
19 października ubiegłego roku Piotr G. przyszedł do mieszkania Katarzyny M. Rozmawiali na temat wyjazdu do pracy we Francji, gdzie mieli jechać za kilka dni. Oglądali filmy, pili alkohol. W pewnym momencie oboje zasnęli. Katarzynę obudziło chrapanie nowego kolegi. Szturchnęła więc go, by przestał. To zdenerwowało Piotra. Obudził się i - według ustaleń prokuratury - zaczął bić kobietę po twarzy. Potem ukląkł na niej i chwycił rękoma za szyję. Dusił. W pewnej chwili Piotr G. wyciągnął nóż i zadał nim Katarzynie pięć ciosów w szyję.

Zaatakowana zaczęła krzyczeć, próbowała zrzucić z siebie napastnika. Piotr G. przestał dusić pokrzywdzoną i uciekł z tego mieszkania. Policjanci zatrzymali go po kilku godzinach. Nadal miał krew Katarzyny M. na dłoniach i ubraniu.

- Nocował u mnie, ale to było tylko spanie. Szkoda mi go było. Zaufałam mu, a wbił mi nóż w plecy - zeznała Katarzyna M.

Kolejna rozprawa za miesiąc. Niewykluczone, że ostatnia.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny