Urzędnicy dostali nagrody. Nie oszczędzano

Niektóre podbiałostockie gminy oraz starostwo powiatowe wypłaciły urzędnicze nagrody.
Najbardziej hojny okazał się Wiesław Pusz, białostocki starosta, który na ten cel wydał aż 175 tysięcy złotych. - Miały one charakter motywacyjny i nie wszyscy pracownicy je dostali - tłumaczy Robert Głowacki reprezentujący w mediach starostwo powiatowe.

Kadra kierownicza otrzymała średnio po 2 tys. złotych, a pozostali urzędnicy po tysiąc złotych.

Bardziej oszczędny był Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy, który na wypłatę nagród dla swoich podwładnych wydał 61306 złotych.

- To trzy procent środków przeznaczonych na wynagrodzenia. Nagrody otrzymali pracownicy spełniający warunki określone w regulaminie wynagradzania. Średnio na osobę wypłacono 1022 złotych - wyjaśnia Andrzej Winnicki, rzecznik choroszczańskiego magistratu.

Mimo trudnej sytuacji finansowej, nie żałowano pieniędzy na urzędnicze nagrody w Łapach.
Jak poinformował Damian Porowski z tamtejszego magistratu, chociażby na tak zwane jubileuszówki wydano łącznie 56 tysięcy złotych. - Z oszczędności uzyskanych w ramach Funduszu Pracy wypłacono także wszystkim pracownikom nagrody - mówi Damian Porowski.

Wyniosły one od 125 do 500 złotych netto. O ich wysokości nie decydowało jednak zajmowane stanowisko, a przepracowany przez pracowników w ubiegłym roku - okres. Łącznie nagrody kosztowały łapski magistrat 20800 złotych.

Dodatkowe pieniądze wpłynęły także na konta urzędników z Juchnowca Kościelnego. - W 2012 roku było to 55 496 złotych. Nagrody otrzymało 49 pracowników. Średnia wysokość nagrody wyniosła 1132 złotych - wyjaśnia Teresa Muszyńska konsultantka do spraw komunikacji społecznej w Urzędzie Gminy w Juchnowcu Kościelnym.
Nagród nie wypłacił za to Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.