Urzędnicy chcą dać pieniądze biednym białostoczanom na leki. Można będzie dostać nawet 210 zł.

Zdobądź dofinansowanie

Zdobądź dofinansowanie

Wystarczy złożyć w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie przy ul. Malmeda w Białymstoku wniosek,
dołączyć do niego:
dokumenty potwierdzające wysokość dochodu (osoba samotna nie może mieć więcej niż 715,50 zł, w rodzinie dochód na jedną osobę nie może być wyższy niż 526,50 zł)
w przypadku osób przewlekle chorych zaświadczenie od lekarza rodzinnego lub specjalisty
w przypadku osób niepełnosprawnych orzeczenie o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy

Trzeba dołączyć oryginał faktury z apteki i kserokopię recepty.

Wydajemy nawet 500 złotych miesięcznie na leki. Taka pomoc by się nam przydała - mówi Kazimierz Zdanowicz. Z żoną ma po kilkaset złotych emerytury, razem z dodatkami opiekuńczymi i kombatanckimi.

To właśnie takim białostoczanom urzędnicy chcą pomóc. Wprowadzają pilotażowy program, jeden z pierwszych tego typu w kraju.

- Przeznaczyliśmy na to pół miliona złotych - mówi Edyta Mozyrska, zastępczyni dyrektora departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - Chcemy zobaczyć, ile osób z programu skorzysta. Jeżeli będzie taka potrzeba, to znajdziemy więcej pieniędzy.

Dopłatę będzie można dostać szybciej niż z opieki społecznej. Urzędnicy liczą także na to, że skorzystają z tego osoby, które wstydzą się prosić o pieniądze pomoc społeczną. By dostać zwrot na leki, trzeba będzie wydać minimum 20 zł.

Na pomysł uchwały w tej sprawie wpadli radni PiS. - Chcemy pomagać najsłabszym mieszkańcom miasta - mówi Rafał Rudnicki, szef klubu radnych PiS. Projekt uchwały trafi na sesję 21 stycznia. Jej przyjęcie to formalność. Bo wszystkie kluby w radzie miejskiej popierają pomysł.

Podobny program działa w Łodzi. Ale tu najbiedniejsi nie dostają pieniędzy do ręki. Wybrane apteki wydają im lekarstwa za darmo z recept potwierdzonych przez ośrodek pomocy społecznej. Miasto ma na to 800 tys. zł. Nie ma też górnego limitu dofinansowania, jak u nas.