Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Stanu Cywilnego. Urzędniczka popsuła ślub. Wręczyła obraźliwy list

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Budynek przy ul. Kilińskiego 6 kojarzy się z podniosłą atmosferą, podekscytowaniem czy po prostu szczęściem. To, co wydarzyło się tam jednak ostatnio, było horrorem.
Budynek przy ul. Kilińskiego 6 kojarzy się z podniosłą atmosferą, podekscytowaniem czy po prostu szczęściem. To, co wydarzyło się tam jednak ostatnio, było horrorem. Anatol Chomicz
Zaproszeni goście ustalili, że urzędniczka z Urzędu Stanu Cywilnego w Białymstoku to partnerka byłego męża panny młodej. Swoim zachowaniem zmarnowała świeżo upieczonym małżonkom wesele. Prezydent dał podwładnej naganę, ale nie zwolnił z pracy.

Takiego scenariusza nikt się nie spodziewał. Najpierw podniosła uroczystość w Pałacyku Ślubów, potem początek zabawy weselnej i... roztrzęsiona panna młoda, która wybiega z sali ledwo powstrzymując łzy. I to jeszcze przed pierwszym tańcem!

Wróćmy do uroczystości w pałacyku. Po zakończeniu ceremonii do panny młodej podeszła pracownica Urzędu Stanu Cywilnego. Wręczyła świeżo upieczonym małżonkom akt ślubu i list gratulacyjny od prezydenta.

- Otworzyła teczkę z aktami i włożyła tam kopertę. Wtedy, z wielkim uśmiechem na ustach, powiedziała: „Zostałam jeszcze poproszona o wręczenie tej przesyłki”. Na kopercie było wydrukowane „Życzenia Ślubne” - opowiada panna młoda (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

O kopercie przypomniała sobie na początku wesela.

- Ku mojemu zdziwieniu, w środku znajdował się list od mojego byłego męża. Atakował w nim mnie i moją rodzinę - mówi.

Efekt znamy. Niedowierzanie, łzy i zmarnowane wesele.

- Urzędniczka jest w związku z byłym mężem panny młodej - ustalili zaraz weselni goście.

Panna młoda napisała skargę na urzędniczkę do kierownika USC Mieczysława Mejsaka.

- Powiedział mi, że zamieniła się na dyżur specjalnie w dniu ślubu, mówiąc, że jej koleżanka wychodzi właśnie za mąż - twierdzi panna młoda.

12 lipca dostała z magistratu odpowiedź na skargę. Sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk przeprasza za nieprofesjonalne zachowanie pracownika.

- Informuję, że podjęto działania zmierzające do wyjaśnienia opisanego zdarzenia - czytamy w piśmie.

Ostatecznie urzędniczka została ukarana naganą z wpisaniem do akt osobowych.

- Ponadto został jej zmieniony zakres obowiązków. Nie pracuje już przy uroczystościach. Została przeniesiona do archiwum USC - mówi Anna Kowalska z biura komunikacji społecznej w magistracie. Potwierdza też, że urzędniczka specjalnie zamieniła się na dyżur.

Czy pannie młodej przysługuje roszczenie od miasta?

- Od miasta nie, ale od pracownicy USC owszem. Panna młoda może żądać zadośćuczynienia za straty moralne i emocjonalne. Sąd wskazuje konkretną kwotę - mówi Bartosz Wojda, białostocki adwokat.

Według niego, choć prezydent miał oczywiście do tego prawo, zbyt łagodnie potraktował swą podwładną. - Nie powinna już pracować w urzędzie.

Czytaj też: Prezydent: Urzędniczka nie powinna się tak zachować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny